Dariusz Michalczewski

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express Dariusz Michalczewski

Wielka kasa

Nieznana historia Dariusza Michalczewskiego ujrzała światło dzienne. Otrzymał miliony na konto. Finał, jakiego nikt się nie spodziewał

2024-01-09 11:19

Dariusz Michalczewski wspominany jest z wielkim rozrzewnieniem przez kibiców pięściarstwa w Polsce. Przez wiele lat był niepokonanym zawodnikiem i dzierżył pasy mistrzowskiego w kategorii półciężkiej. Ostatnio "Tiger" chętniej pojawia się w mediach i decyduje się na wyjawienie historii, które dotychczas niekoniecznie byłe znane. Tak jest choćby ze słowami o... 800 tys. euro, które dostał "za nic".

Dariusz Michalczewski stoczył wiele emocjonujących i legendarnych wręcz pojedynków i co najważniejsze, ze zdecydowanej części z nich wychodził zwycięsko. Dzięki temu przez lata był w posiadaniu pasów WBO, WBA i IBF w kategorii półciężkiej. Karierę zakończył w 2005 roku i od tamtej pory przebywa na sportowej emeryturze. Choć ofert powrotu na ring, nawet jednorazowego powrotu nie brakowało "Tiger" twardo stoi przy tym, że tylko ogromne pieniądze skusiłyby go na takie show.

Artur Szpilka zmierzy się z Dariuszem Michalczewskim! Poznaliśmy szczegóły starcia. Co za pomysł

Michalczewski powiedział o wielkich pieniądzach

"Tiger" na brak funduszy jednak nie może narzekać, bo podczas kariery zarobił wielkie pieniądze. Okazuje się, że spora suma na jego konto wpłynęła nawet wówczas... gdy nie wyszedł do ringu. Historię opowiedział w rozmowie z "Kanałem Sportowym". - Graciano Rocchigiani namówił mnie na walkę w 2007 roku. Poinformowałem ludzi odpowiedzialnych za organizację walki, że za każdy miesiąc przygotowań chcę mieć 200 tysięcy euro. Za walkę miałem dostać dwie bańki, to miało zostać rozliczone razem - zdradził Michalczewski.

- Graciano się cieszył, zaczął trenować, ale ci faceci po wypłaceniu mi czwartej transzy zniknęli. Pytam "co jest grane?", a Graciano na to: "a no bo oni nie chcą..." - powiedział były pięściarz. Okazuje się, że 800 tys. euro (wówczas około 3 mln zł) bez wychodzenia na ring. - Kiedy spotkałem się z Graciano chwilę przed jego śmiercią i powiedziałem, że zarobiłem 800 tysięcy euro, on tylko odpowiedział: "a ja nic nie dostałem". I wszyscy zaczęli się śmiać - podsumował były mistrz świata.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze