To prawdziwy dramat dla młodego chłopaka! Michał Leśniak dał z siebie wszystko podczas sobotniej walki z Kamilem Młodzińskim. Pojedynek został ciepło przyjęty przez kibiców, ponieważ niezbyt znani zawodnicy pokazali swoje serce i niezwykłe umiejętności. Wojna w ringu zakończyła się niejednogłośnym remisem oraz... tragiczną kontuzją Leśniaka.
Podczas walki został on uderzony w krocze, po czym poczuł jak pękło mu jądro. Mimo wszystko wojownik walczył dalej i dokończył wojnę w ringu. - Dostałem cios w krocze, coś mi pękło, wylało mi jądro i muszę jechać do szpitala - skomentował poszkodowany w wywiadzie dla polsatsport.pl. 26-letni bokser był bliski łez. - Lekarz powiedział, że nic mi nie pomoże. Wymiotowałem, nie mogłem wstać, pomagała mi dziewczyna. Ledwo chodzę. Bałem się tego dotykać, coś się wylało. Mam po prostu gąbkę. - dodał zrozpaczony sportowiec.
Horror Michała Leśniaka trwa. Bokser mówił o swojej kontuzji z ogromnym bólem i złością. Miejmy nadzieję, że już niedługo wróci do ringu, bowiem jego kariera zapowiada się wyjątkowo obiecująco. Przypomnijmy, że "Szczupak" odniósł już siedem zawodowych zwycięstw, notując tylko jedną porażkę.
Zobacz też: Gala w Częstochowie: Adam Balski pokonał rywala... ze złamaną szczęką!