Filipińczyk już w pierwszych rundach zdominował Amerykanina. Był dużo szybszy, rozbijał gardę rywala. W siódmej rundzie Rios miał już rozcięcia nad łukami brwiowymi. Pacquiao kilka razy wstrząsnął rywalem - trafił 281 ciosów z 790 wyprowadzonych (Rios - 138 z 502).
Wojak Boxing Night. Kołodziej wygrywa choć był na deskach, Jonak wypunktował Szkota
- Moja wygrana jest jak zwycięstwo ludzi, którzy podnoszą się po strasznym kataklizmie - mówił Pacquiao, nawiązując do tajfunu na Filipinach.
"Pacman" przełamał passę dwóch porażek z rzędu. Na ring ma wrócić w kwietniu.