Paweł Kołodziej: Chcę być mistrzem świata i naczelnikiem więzienia

2010-12-16 3:55

"Super Express" jako pierwszy poinformował, że Paweł Kołodziej (30 l.) wiosną stoczy walkę o mistrzostwo świata WBA wagi junior ciężkiej. Jeśli "Harnaś" pokona Steve'a Hereliusa (34 l.), zostanie czwartym polskim czempionem w historii (po Michalczewskim, Adamku i Włodarczyku). Kołodziej chce zostać najbardziej utytułowanym polskim bokserem, na razie jest... najbardziej oryginalnym.

Kołodziej wygrał wszystkie 27 zawodowych walk (16 przez nokaut), zdobył kilka pasów mniej istotnych federacji. Teraz stoczy najważniejszy pojedynek w karierze - o mistrzostwo WBA.

- Dopiero do mnie to dochodzi, ledwie w to mogę uwierzyć - mówi uszczęśliwiony "Harnaś", który jest jedynym polskim bokserem zawodowym z dyplomem wyższej uczelni. - Najpierw skończyłem studia licencjackie z resocjalizacji w Poznaniu, a później uzupełniające z politologii na Uniwersytecie Warszawskim. Myślałem nawet, żeby kontynuować naukę.

Przeczytaj koniecznie: Tylko u nas! Paweł Kołodziej walczy o mistrzostwo świata!

Kołodziej nie ukrywa, że wiąże swoją przyszłość nie tylko z boksem, ale także z resocjalizacją. - Chciałbym kiedyś zostać naczelnikiem więzienia - zdradza. - Mam mnóstwo pomysłów na zarządzanie taką placówką, chciałbym pomagać chłopakom, którym powinęła się noga. Myślałem o tym, żeby ustawić w więzieniu ring bokserski i resocjalizować ich przez sport.

"Harnaś" jest miłośnikiem serialu "Prison Break", w którym grupa skazańców ucieka z pilnie strzeżonego więzienia. - Ja się nikomu nie dam przechytrzyć - uśmiecha się bokser, który w wolnych chwilach czyta książki (szczególnie lubi Johna Grishama) oraz ogląda filmy psychologiczne. Jak najwięcej czasu chce spędzać tylko z rodziną - żoną Moniką (31 l.) i synem Filipem (8 l.). - Lubię także podczas szybkiej jazdy samochodem słuchać bardzo głośno "Etiudy Rewolucyjnej" Fryderyka Chopina - dodaje.

Patrz też: Blisko walki Kliczki z Haye'em

Kołodziej na stałe mieszka w rodzinnej Krynicy Górskiej, tylko na czas przygotowań do pojedynków przenosi się do Warszawy. - W stolicy nie ma czym oddychać - uważa "Harnaś", który jest bardzo pewny siebie przed walką z mistrzem świata Steve'em Hereliusem. - Jestem o 11 cm wyż-szy, mam przewagę w zasięgu ramion. I jestem niesamowicie głodny sukcesu - tłumaczy. - Właściwie ta walka to początek mojej kariery. Wszystko, co było wcześniej, odkreślam grubą krechą...

Najnowsze