Na początku swojej rozmowy z Mateuszem Borkiem z Polsatu Przemysław Saleta mocno przeprosił wszystkich kibiców za to, że nie był w stanie dokończyć walki i wyjaśnił przyczyny swojej dezycji o poddaniu walki. - Przepraszam, bo jest mi wstyd. Szczerze mówiąc nie wyobrażałem sobie, że poddam walkę, nie mając szans na wygranie.W drugiej rundzie uszkodziłem sobie bark i właściwie od tego momentu boksowałem tylko prawą ręką. Miałem nadzieję, że złapię Tomka jakimś prawym, ale się nie udało. Te ciosy były za rzadkie, za słabe, na Tomku nie robiły one wrażenia, a od czwartej rundy ból sprawiło mi samo trzymanie ręki. W końcu stwierdziłem, że nie mam szans na wygranie walki, a ból jest nie do zniesienia - wyjaśnił Saleta.
Przemysław Saleta: Jest mi wstyd, to był znacznie lepszy Adamek
Przed walką były dwukrotny mistrz świata w kick-boxingu twierdził, że Tomasz Adamek będzie do starcia znacznie lepiej przygotowany niż do poprzedniej konfrontacji z Arturem Szpilką. Jego rokowania się sprawdziły. - To był zdecydowanie lepszy Adamek. Z racji tego, że cały czas był w ruchu, cały czas zadawał ciosy. To był Tomek, jakiego się spodziewałem. Jeśli chce się z nim wygrać, trzeba mieć dwie zdrowe ręce, spychać go na liny pojedynczymi prawymi - podkreślił.
Na koniec Saleta zapewnił wszystkich, że była to jego ostatnia walka. - Nigdy wyjdę do ringu, bo ewidentnie z barkiem jest jakiś problem - zakończył wyraźnie przybity.