Konfrontacja Sztuk Walki przyzwyczaiła do organizacji kilku dużych gal rocznie. W 2017 roku przeprowadziła KSW 38 i KSW 39: Colosseum. Jeszcze w październiku czeka nas KSW 40 w Dublinie, a ostatnie wydarzenie w tym roku planowane jest na grudzień. Wtedy zmierzyć się ma Popek Monster z Tomaszem "Strachem" Oświęcińskim. Cztery duże gale rocznie to nie jest wcale imponujący wynik, jeśli weźmiemy dla porównania największe światowe federacji. Martin Lewandowski, jeden z założycieli KSW, ma pomysł, jak zwiększyć produktywność organizacji. Pomysłem podzielił się na Facebooku, a odzew kibiców był jednomyślnie pozytywny. Lewandowski wymyślił, że skoro KSW świetnie sobie radzi z organizacją wielkich przedsięwzięć, to warto by proponować fanom coś mniejszego. Właściciel KSW chciałby organizować turnieje, na których walczyliby mniej znani zawodnicy, których nie stać na korzystanie z pomocy menedżerów. Podczas tych zawodów stawką byłyby kontrakty z KSW. A wy, co myślicie o takim pomyśle?
Szokujące WIDEO z nokautu! Zgiął rywala w pół