Shawndell Terell Winters

i

Autor: ŁUKASZ SOBALA/PRESS FOCUS Shawndell Terell Winters

Shawndell Winters straszy Werwejkę: Jestem ringowym zabójcą do wynajęcia! [TYLKO U NAS]

2019-11-20 12:54

W sobotę na gali MB Boxing Night 6 w Radomiu Siergiej Werwejko (31 l., 11-2, 7 k.o.) zmierzy się z posiadaczem pasa NABA wagi ciężkiej Shawndellem Terellem Wintersem (39 l., 12-2, 11 k.o.). Amerykanin jest niezwykle pewny siebie przed pojedynkiem z Ukraińcem z polskimi korzeniami.

"Super Express": - Jak przebiegają przygotowania?

Shawndell Terell Winters: - Bardzo dobrze, mój bardzo ciężki i intensywny obóz przygotowawczy dobiega końca. Miałem bardzo dobre sparingi i jestem w bardzo dobrej kondycji. Jestem też niezwykle podekscytowany walką w Polsce, wiem że fani znad Wisły mi kibicują. Bardzo dobrze czuję się w waszym kraju. Niestety, nie będę miał za dużo czasu na zwiedzanie, bo jadę załatwić bokserski biznes i wracam do USA. Swoją drogą, w Chicago mam kilku polskich przyjaciół, między innymi Andrzeja Fonfarę, z którym przez lata trenowałem.

- Uważasz, że dobrze zrobił, że odszedł z boksu?

- Zrobił to, co uznał za stosowne i w czasie, który według niego był najlepszy. Uznał, że w ringu nie ma już nic więcej do zrobienia i udowodnienia. Zarobił dużo pieniędzy, osiągnął sukces. Lubię go i szanuję.

- A poznałeś Andrzeja Gołotę?

- Tak, to bardzo fajny facet z nietuzinkowym poczuciem humoru. Kiedy trenowałam u Sama Colony w Windy City Gym z Fonfarą, Gołota nie raz podglądał nasze sparingi. Pamiętam, że po jednym z nich podszedł do mnie i powiedział, że chce sobie zrobić zdjęcie z czempionem. To było bardzo miłe.

- Werwejko był murarzem i pracował na budowie, obecnie zarabia jako ochroniarz. Ty masz jakąś inną robotę poza boksem?

- Nie, jestem ringowym mordercą do wynajęcia. To moja jedyna praca i na niej się skupiam. Jadę pokonać Werwejkę, nie ma innej opcji. Wiem, że on trenuje bardzo ciężko by mnie pokonać, a to dobrze, bo to zapowiada ringową wojnę. Mam rodzinę, dla nich walczę, oni są moją motywacją i miłością.

- Nie jesteś za lekki na wagę ciężką? Do niedawna walczyłeś jeszcze w wadze junior ciężkiej.

- Nie, jestem akurat. Ważę ok. 95 kg, a mój sparingpartner ok. 104 kg. Czuję się bardzo dobrze w kategorii ciężkiej, bo jest to moja naturalna waga. Jeśli czułbym się w niej źle, to bym w niej nie walczył.

- Jak wygląda twoja dieta?

- Jem fastfoody. Moje ulubione przysmaki to hamburgery i nuggetsy. Stołuję się w McDonald'sie i Wendy's.

- Desery też tam jadasz?

- Nie, na deser zjem Sergieja Werwejkę i już się nie mogę doczekać.

Bilety na galę MB Boxing Night 6 w Radomiu do nabycia w serwisie www.ebilet.pl

Najnowsze