- To dla mnie kolejna lekcja na przyszłość. Nie ma co narzekać, trzeba wziąć się do roboty i wyciągnąć wnioski. Siergiej zaskoczył mnie parę razy – powiedział na gorąco po walce Szpilka. Artur miał mnóstwo problemów z Ukraińcem, który dwa razy posłał go na deski.
Po 10 rundach sędziowie punktowali 95-93, 94-94, 95-92, a w mediach rozpętała się burza. Część kibiców i ekspertów mówi o gigantycznym skandalu.
- Nie bałem się werdyktu. Z mojej perspektywy to wyglądało tak, że cały czas prowadziłem. Nie byłem zamroczony po nokdaunie, Siergiej mnie trafił na punkt. Uważam, że wygrałem. Wygrywałem każdą rundę oprócz tych, gdzie były nokdauny – powiedział Szpilka.