Już w trzeciej rundzie doszło do pierwszego nokdaunu. Fury posłał swojego rywala na deski, a był to dopiero początek niesamowitych emocji. W czwartej odsłonie starcia to pretendent powalił mistrza na matę! Brytyjczyk znalazł się w ogromnych tarapatach w ostatniej minucie rundy, podczas której dwukrotnie padał na ziemię. Gong uratował „Gypsy Kinga”, a ten wrócił po przerwie do gry. W dziesiątej rundzie ponownie posłał Wildera na deski, a w następnej odsłonie znokautował wycieńczonego „Bronze Bombera”. Sędzia nawet nie liczył, lecz po trzecim nokdaunie Amerykanina zakończył brutalny pojedynek. Fury pozostał mistrzem, a walka ta przejdzie do historii. Dostarczyła wielu emocji, potężnych ciosów i zwrotów akcji. Poniżej możecie obejrzeć skrót całej walki:
Nie tylko Fury - Wilder
Podczas gali w Las Vegas polscy kibice przeżywali emocje już kilka godzin przed walką wieczoru. Po ponad 18 miesiącach przerwy do ringu wrócił Adam Kownacki, a w słynnej stolicy hazardu mierzył się on ponownie z Robertem Heleniusem. Był to rewanż w związku z wygraną "The Nordic Nightmare'a" w lutym 2020 r. w hali na Brooklynie. Niestety, od samego początku starcia Fin rozbijał twarz Polaka. Ten desperacko walczył o przetrwanie, a w pamięci ekspertów pozostaną jego ciosy poniżej pasa. Walka zakończyła się już w szóstej rundzie, gdy sędzia przerwał pojedynek w związku z kontuzją oka Kownackiego. Wywołało to spore zamieszanie, gdyż pierwotne informacje mówiły o dyskwalifikacji w związku z uderzeniami poniżej pasa. Nie zmieniło to faktu, że Helenius pewnie wygrał z "Babyfacem" także w rewanżu, a kariera 32-latka z Łomży stanęła pod znakiem zapytania.