Na konferencji pojawili się przedstawiciele Suzuki Motor Poland oraz Polskiego Związku Bokserskiego. Markę reprezentował prezes Piotr Dulnik. Obok niego na fotelach zasiedli Leszek Piotrowski (prezes PZB) oraz Grzegorz Nowaczek. Już na początku poinfmowano o nawiązaniu współpracy. Dla Suzuki to kolejna inwestycja w sport - wcześniej wsparło koszykówkę, piłkę ręczną oraz piłkę nożną. - Mamy trzy filary marketingowe i jednym z nich jest sport. Zamierzamy budować świadomość marki i angażować się w szkolenie młodzieży - powiedział Dulnik. Jednocześnie prezes Suzuki Motor Poland zdradził, że boks będzie ostatnią dyscypliną, w którą wejdzie marka.
Jak dokładnie wyglądać będzie współpraca Suzuki i PZB? - Oprzemy się na dwóch filarach: produktowym i finansowym. Wydaje mi się, że będzie to spore wsparcie. Liczba modeli i ich specyfikacja zależy od tego, czego potrzebują w związku. Na ten moment to cztery auta, ale panowie Piotrowski i Nowaczek mają pomysł jak rozwijać rozgrywki ligowe i projekt zapewne się rozwinie - podkreślił Piotr Dulnik.
Współpraca z Suzuki to spora szansa dla młodych polskich pięściarzy, przygotowujących się do igrzysk olimpijskich w Tokio 2020. - W większości środki przekażemy zawodnikom i zawodniczkom olimpijskiej kadry. Pieniądze będą dla nich szansą. Nie muszą skupiać się na utrzymaniu i pracy pozasportowej, by normalnie żyć. Stypendia pozwolą im traktować boks jako źródło utrzymania - podkreślił Leszek Piotrowski.
Z optymizmem na współpracę zapatruje się także Grzegorz Nowaczek. - Już w ubiegłym roku wraz z Suzuki zorganizowaliśmy pięć meczów - podkreślił odpowiedzialny za finanse i marketing w PZB. - Boks znowu jest na piedestale, jeśli chodzi o sporty walki. Na igrzyskach zazwyczaj jest ciekawiej niż w zawodowym pięściartwie. Dynamiczne trzy rundy i przeciwnik, którego nie zna się wcześniej - zauważył Nowaczek.
Logo Suzuki pojawi się na strojach bokserskiej kadry. Brandingu doczekają się zarówno koszulki reprezentacyjne, jak i meczowe.
Sprawdź też: Suzuki sponsorem Korony Kielce [ZDJĘCIA]
