Mateusz Borek kocha boks, ale nie obraża się też na świat freak fightów. Jego zawodnik Kamil Łaszczyk kilka miesięcy temu wygrał z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem na gali Fame, a ostatnio negocjował kontrakt z tą federacją w imieniu Piotra Świerczewskiego. Okazuje się jednak, że znany komentator też otrzymał propozycję stoczenia walki w klatce.
Mateusz Borek: Miałem bardzo dobrą ofertę od freaków
- Była taka propozycja, ale sport nie jest dla starych ludzi. Do klatki wychodzą ci, którym brakuje kasy, albo ci którzy potrzebują się sprawdzić, albo ci uzależnieni od adrenaliny. Ja adrenalinę i stres mam w swojej pracy na co dzień, dzięki Bogu mam też za co żyć. Nie muszę dostawać po głowie i wystawiać potem za to faktur. Próbowali mnie mocno namawiać, miałem nawet dowolność w wyborze ewentualnego przeciwnika. Oferta była więcej niż bardzo dobra, mógłbym parę lat nie pracować w mediach - zdradził nam Borek.