Szpilka w niczym nie przypominał boksera, który chce być najlepszym polskim pięściarzem w historii. Być może kluczowa była długa przerwa od zawodowego boksu? Na walkę z Kownackim czekał blisko półtora roku. Sam jednak przyznaje, że był w świetnej formie. Nie jest w stanie wytłumaczyć, co zawiodło. Niektórzy byli zdania, że porażka z Kownackim to wina trenera Szpilki - Ronnie'ego Shieldsa.
Zobacz: Jessica Żelazko: Chcę bić jak Tyson! [GALERIA]
Szpilka kategorycznie zaprzeczył, aby wina jego klęski leżała po stronie trenera. Bokser jest w lekkim szoku, bo nie jest w stanie wskazać przyczyny porażki. Jak sam napisał na Twitterze, przez te cztery rundy zapomniał, jak się boksuje. Jest to dla niego najcięższy moment w karierze, ale jeszcze raz podkreślił, że to nie wina trenera: "Ronnie nauczył mnie bardzo dużo" - napisał na końcu swojego posta Szpilka.
pic.twitter.com/6EwnsjxuC2
— Artur Szpilka (@szpilka_artur) July 20, 2017