"Super Express": - Szpilka żyje tylko z boksu, ty boksujesz i pracujesz w banku. Na walkę ze Szpilką i obóz treningowy dostałeś urlop?
- Tak, mam płatny urlop i obecnie koncentruje się tylko na boksie. Obóz przygotowawczy był w Filadelfii, blisko domu. Trenowałem dwa razy dziennie, biegałem, miałem też sparingi. Wszystko szło zgodnie z planem, jestem w dobrej kondycji, zdrowie też dopisuje.
Przeczytaj także: Szpilka - Jennings. Polak przeleciał 24 570 km po zwycięstwo!
- Biegałeś na dworze? Nawet w trzaskające mrozy?
- Tak, trening to trening, nie ma taryfy ulgowej. Biegałem codziennie po 10 mil (16 km), zajmowało mi to około godziny i dwóch minut.
- Z kim sparowałeś?
- Nie zdradzę. Wywiady ze mną są czytane przez obóz Szpilki i jego ludzie wyciągają z nich wnioski.
- Co byś przekazał Szpilce w tym wywiadzie, skoro go przeczyta?
- Tak naprawdę nie uznaję potyczek słownych za pośrednictwem mediów. Porozmawiam z nim w ringu 25 stycznia. Zdecydowanie bardziej wolę używać swoich pięści niż języka. A mam mu bardzo dużo do powiedzenia.
- Walczyć będziecie w Madison Square Garden w Nowym Jorku, pojedynek w tej hali to marzenie chyba każdego pięściarza...
- Wiesz, dla mnie jest to obojętne, gdzie, kiedy i z kim walczę. Liczy się tylko, aby zwyciężać, piąć się coraz wyżej.
- Dlaczego w ogóle zostałeś pięściarzem?
- To było 5 lat temu, dosyć późno, miałem wtedy 24 lata. Był sylwester i mimo że nie robię postanowień noworocznych, wtedy zdecydowałem, że będę pięściarzem. Byłem w tym dobry, poza tym odpowiadał mi styl życia i treningów boksera. Chociaż wymaga on poświęceń, przykładowo w tym roku nie miałem ani świąt, ani sylwestra. Skupiałem się tylko na walce, a najlepszym prezentem będzie dla mnie to, że pokonam Szpilkę.
- Nie było ci żal, że tych świąt nie przeżyłeś?
- Nie, bo nigdy się nie oglądam w życiu na to, co robią inni ludzie, dla mnie to nie ma znaczenia.
Zobacz również: Pacquiao - Mayweather Jr. Filipińczyk chce przekazać wszystkie pieniądze potrzebującym
- Jesteś takim egoistą?
- Ja bym raczej nazwał to tak, że jestem niezależny i nikt nie ma na mnie wpływu. Między innymi dlatego też wybrałem boks. Trenuję, jak chcę i kiedy chcę, sam sobie narzucam dyscyplinę.
- Grałeś w liceum w amerykański futbol i w koszykówkę, dlaczego nie wybrałeś tych sportów?
- Bo najlepiej czuję się w bokserskim ringu. Ale te sporty nadal chętnie oglądam. Jestem fanem Eagles z Filadelfii. Niestety, dla nich już ten sezon się zakończył.