Szpilka zakończył edukację na gimnazjum, potem skupił się na boksie, 18 miesięcy spędził także za kratami za udział w ustawce i pobiciu. W więzieniu zaczął czytać, nauczył się angielskiego. Teraz chce kontynuować naukę.
Pierwsza klasa
- Jestem uczniem krakowskiego liceum dla dorosłych, za mną już pierwsze zajęcia. Trochę dziwnie się czułem, kiedy po pięciu latach znów usiadłem w ławce szkolnej. Początek nauki miałem niezbyt udany, bo... zasnąłem na matematyce, ten przedmiot to dla mnie jakaś tragedia - śmieje się Szpilka. - Dużo lepiej idzie mi z polskiego, bo w więzieniu sporo czytałem, między innymi "Potop" czy "Ogniem i mieczem". A na angielskim to wręcz błyszczę.
Czeka na walkę
Bokser z Wieliczki już niedługo będzie mógł przetestować znajomość angielskiego w praktyce. 5 listopada, zamiast na zajęciach w szkole, pojawi się w ringu w amerykańskim Uncasville. Matematyka także może mu się przydać: jeśli jego kariera rozwinie się zgodnie z oczekiwaniami, już niedługo będzie musiał liczyć... naprawdę duże pieniądze.
Przeczytaj koniecznie: Krzysztof "Diablo" Włodarczyk szykuje się do walki w Australii
- Boks jest dla mnie naj-ważniejszy, ale maturę też chcę zrobić - podkreśla bokser, który... zawstydza w ten sposób Franciszka Smudę (63 l.). Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski matury nie ma i wcale się nie kwapi, żeby uzupełnić braki w wykształceniu.
- Ja nie rywalizuję z panem Smudą, zresztą, nie bardzo interesuję się piłką nożną - komentuje Szpilka. - Byłem szalikowcem Wisły Kraków, ale meczów praktycznie nie oglądałem.