Wesele i ślub własnego dziecka to coś niezapomnianego - z tym stwierdzeniem bez wątpienia zgodzą się wszyscy rodzice. Takich przeżyć na początku maja doświadczył Tomasz Adamek, który bawił się na uroczystości zaślubin swojej córki Roksany. Wszystko zostało zorganizowane w Stanach Zjednoczonych, gdzie z pewnością można było dostosować się do nieco luźniejszych zasad w kwestii pandemii od tych panujących aktualnie w Polsce. Zabawa została przeprowadzona z wielką pompą w niezwykle podniosłym miejscu.
Wesele córki Tomasza Adamka w USA. Bajkowa sceneria, gigantyczne koszty
Zanim jednak wszystko się jeszcze jakkolwiek rozpoczęło, Tomasz Adamek musiał zmierzyć się z nie lada problemem. Były pięściarz wsiadając do samochodu... podarł spodnie od garnituru, przez co szybko musiał zmienić strój. Jak się jednak okazało, pośpiech i tak nie był wskazany, gdyż wszystko rozpoczęło się z półgodzinnym opóźnieniem. Powód? Pan młody zapomniał obrączek! "Góral" nie stracił jednak rezonu. - To wszystko na szczęście państwa młodych - rzucił z uśmiechem odnośnie zaistniałych problemów.
Najważniejsze, że ostatecznie ceremonia się odbyła, a na samym weselu goście bawili się bez żadnych zakłóceń i będą to wszystko wspominali jeszcze bardzo długo. - Nie chcieliśmy już czekać, ponieważ wiemy jaka sytuacja jest w Polsce. Kiedy zdecydowałem, że wesele odbędzie się w The Legacy Castle, to Ziggy Rozalsky tylko się zaśmiał, bo rezerwacje trzeba robić przynajmniej trzy lata wcześniej. Pomógł mi jednak znajomy i udało się zarezerwować to miejsce - zdradził Tomasz Adamek odnośnie wyboru miejsca na zabawę.