- Wiem, że w Newark będzie kilka tysięcy polskich kibiców, jednak mnie to nie rusza. Na początku będą na mnie gwizdali, ale potem zaczną bić brawo. Ciężko będzie im znieść porażkę swojego idola. Ta walka dużo dla mnie znaczy i z pewnością nie będę okazywał rywalowi litości - mówi Eddie Chambers.
Pięściarz zapewnia też, że nie ma nic przeciwko walce przed wrogą publicznością. Jak sam twierdzi, buczenie ze strony fanów jedynie go motywuje.
- Uwielbam walki chociażby w Niemczech. Tam kibice, którzy są na początku wrogo do mnie nastawieni, po walce nagradzają mnie brawami. Pamiętam jak fani zachowywali się podczas mojego starcia z Aleksandrem Dimitrenką. Gdy walka dobiegła końca czułem się jakbym był w domu - zakończył zawodnik z Filadelfii.
TOMASZ ADAMEK vs. EDDIE CHAMBERS. Chambers: Nie będę okazywał litości
2012-06-14
15:19
W nocy z soboty na niedzielę dojdzie do od dawna wyczekiwanej walki Tomasza Adamka z Eddiem Chambersem. Amerykanin zapowiada, że w starciu z Polakiem nie będzie okazywał litości.