Walka Tysona Fury'ego z Ołeksandrem Usykiem rozpala wyobraźnię fanów nie od dziś. Usyk najpierw wygrał z Anthonym Joshuą, odbierając mu jego pasy, a później pokonał Brytyjczyka także w rewanżu. Wydawało się więc pewne, że kolejnym starcie będzie walka z Furym, który posiada ostatni pas, jakiego brakuje Usykowi w kolekcji. „Król Cyganów” z kolei w przeszłości zdobył pasy posiadane obecnie przez Usyka, ale został ich pozbawiony nie przystępując do rewanżu Władimirem Kliczką. Stawką walki jest zatem zunifikowanie najważniejszych tytułów w zawodowym boksie i niespodziewanie, Tyson Fury ma przygotowywać się do walki m.in. w towarzystwie... byłego piłkarza, Wayne'a Rooneya.
Tyson Fury wybrał nietypowego sparingpartnera
Choć wszystko brzmi jak żart, zdaje się takim nie być. Wayne Rooney aktywnie i otwarcie kibicuje Tysonowi Fury'emu, a ten postanowił zaprosić Rooneya na obóz przygotowawczy. – Potrzebuję kogoś mniejszego, żeby przygotował mnie na Usyka. Wayne, jeśli słuchasz, ruszaj się, synu! – powiedział Fury po obronie pasa. Później natomiast potwierdził, że Rooney dołączy do jego obozu.
Były piłkarz, a obecnie trener DC United, ma być dobrze przygotowany do tego zadania. – Rozmawiałem z Waynem, zgodził się. Powiedział mi, że jest dobrze przygotowany. Ale jest praworęczny, więc musi się przestawić na lewa rękę. Weźmiemy go na przygotowania do walki z Ołeksandrem Usykiem. To nie jest żart. Wayne przyjedzie na obózu na około cztery tygodnie, żeby mi pomóc – powiedział Fury na antenie ITV, przedstawiając jednego ze swoich sparingpartnerów.