Tyson Fury spotkał się z fanami w Great Yarmouth. Zaledwie kilka dni wcześniej w tej samej miejscowości doszło do wielkiej tragedii. Kuba Moczyk, 22-letni pięściarz urodzony w Polsce, wyszedł do pierwszej w swoim życiu walki. Przez pierwsze minuty wydawało się, że zawodnik znad Wisły jest świetnie przygotowany i zmiażdży rywala. Z relacji wynika, że w drugiej rundzie Polak okładał przeciwnika, ale sędzia starcia nie przerwał. W trzeciej odsłonie doszło do jednej z największych tragedii w historii boksu.
Na Moczyka spadł cios, który okazał się być tragiczny. 22-latek padł na deski i stracił przytomność. Już jej nie odzyskał. Doszło do wylewu krwi do mózgu, a lekarze stwierdzili, że obrażenia są tak wielkie, jak gdyby pięściarz spadł z wysokości na beton. Po kilku dniach walki o życie bokserskiego debiutanta, dotarła do Polski tragiczna wiadomość. 22-latek nie został uratowany i zmarł w szpitalu.
Historia ta poruszyła serca nie tylko Polaków, lecz także Brytyjczyków. Fury, który na spotkanie z kibicami wkroczył w szampańskim nastroju, chwilę później pogrążył się w zadumie. Minuta przejmującej ciszy została przerwana salwą oklasków na cześć pamięci Moczyka. Oprócz tego na telebimie pojawiła się fotografia polskiego sportowca z podpisem "R.I.P. Kuba Moczyk. 24.11.2016".