Wszystko zaczęło się od pięciosekundowego filmiku z treningu, który na początku maja Tyson wstawił do sieci. „Żelazny” imponuje na nim siłą i szybkością. Kilkanaście godzin później Holyfield umieścił w Internecie tajemniczą grafikę, przedstawiającą jego podobiznę za wielkim napisem „Powrót”. Miliony kibiców na całym świecie natychmiast zaczęły snuć marzenia o trzeciej walce dawnych idoli, a sami pięściarze, którzy ostatnio związali się z organizacjami charytatywnymi, szybko podchwycili temat pokazowego pojedynku:
- Nie chcę mówić w imieniu Mike’a i nie będę go też namawiał, ale tu chodzi o akcję charytatywną. Skoro moglibyśmy zrobić coś, co pomoże innym, to wszyscy będziemy wygrani – powiedział jedyny w dziejach czterokrotny mistrz świata wagi ciężkiej Holyfield. – Czuję się nie do zatrzymania. Bogowie wojny rozpalili moje ego i chcą, bym znów poszedł na wojnę – odpowiedział obrazowo „Żelazny Mike”.
Tyson i Holyfield mierzyli się dwukrotnie, a ich pojedynki przeszły do historii. W listopadzie 1996 roku w Las Vegas Holyfield wygrał przez techniczny nokaut w 11. rundzie i odebrał Tysonowi pas WBA wagi ciężkiej, zaś siedem miesięcy później rewanż zakończył się skandalem i dyskwalifikacją Tysona, który odgryzł rywalowi kawałek ucha.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj