Przypomnijmy, że Kostecki został znaleziony martwy 2 sierpnia w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka nad ranem. Po jego śmierci prokuratura wydała komunikat, w którym poinformowała, że pięściarz „Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem”, jednak w samobójstwo nie wierzy rodzina Kosteckiego, reprezentowana przez mecenasów Jacka Dubois i Romana Giertycha.
Jacek Dubois ostro o umorzeniu śledztwa ws. śmierci Dawida Kosteckiego
Najwięcej spekulacji wzbudziły dwa ślady na karku Kosteckiego, które znaleziono w trakcie sekcji zwłok. Punkty były oddalone od siebie w odległości ok. pół centymetra, a pełnomocnicy na specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej sugerowali, że mogą one pochodzić np. od użycia domowej roboty paralizatora.
W śledztwie, które było przedłużane, przesłuchano 40 świadków (m.in. funkcjonariuszy służby więziennej, medyków, współosadzonych i członków rodziny). Jak pisze portal TVP.info, zdaniem prokuratury nikt nie nakłaniał i nie zmuszał Kosteckiego do samobójstwa oraz nie znaleziono dowodów, by ktoś znęcał się nad nim psychicznie lub fizycznie w trakcie pobytu w Areszcie Śledczym na Białołęce. Jeden ze współwięźniów Kosteckiego miał zeznać, że bokser "był skryty i cały czas o czymś myślał", ale jednocześnie na nic się nie skarżył. Obaj współosadzeni twierdzili, że znaleźli Kosteckiego w pozycji półsiedzącej. Pięściarz był na górnej pryczy.
Dawid Kostecki nie zdążył zeznać. Znamy kolejne kulisy śmierci [TYLKO U NAS]
Wiadomo też, że Kostecki przyjmował leki psychotropowe: Ketrel, Citalopram oraz Depakine Chrono. Opinia toksykologiczna potwierdziła obecność tych środków w organizmie Kosteckiego w dopuszczalnym stężeniu.
Kostecki został przewieziony z Zakładu Karnego w Rzeszowie do Warszawy 18 czerwca 2019 roku.
- Powodem przetransportowania był fakt, że miał zeznawać jako świadek w procesie o rozbój w sprawie dot. oskarżonego Tomasza G. – powiedziała nam Katarzyna Brogos z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Postępowanie w sprawie Tomasza G. zostało wszczęte w lutym 2016 roku, a sprawa dotyczy zdarzeń z 2007 i 2008 roku. G. był oskarżony o rozbój i przetrzymywanie zakładników. Latem 2007 roku G. ze wspólnikami mieli porwać mężczyznę i wywieźć go do lasu. Tam mieli przykuć go kajdankami do drzewa i doprowadzać do stanu nieprzytomności, upijając alkoholem… W zamian za uwolnienie żądali pieniędzy. Dodatkowo, G. był wcześniej karany.
- Pierwszy termin rozprawy w Sądzie został wyznaczony na 1 lipca br., zaplanowano przesłuchanie oskarżonego i świadków zawnioskowanych w akcie oskarżenia przez prokuratora. W tym Dawida K. – powiedziała nam Joanna Adamowicz z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. - Jednak nie doszło do odczytania aktu oskarżenia z uwagi na niestawienie się obrońcy oskarżonego – dodała.
Kolejny termin rozprawy ws. Tomasza G. został wyznaczony na 14 sierpnia. Kostecki nie zdążył wziąć w nim udziału…
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ TUTAJ!