Pokażcie mi polskiego boksera, który jest w radzie nadzorczej banku. Pokażcie mi takiego pięściarza który po zakończeniu kariery (w której odnosił sportowe sukcesy, ale fortuny się nie dorobił) ma prężnie działającą firmę zatrudniającą kilkadziesiąt osób i łączy pracę z komentowaniem bosku w telewizji. Z mojej wiedzy wynika, że drugiego takiego w Polsce nie ma. A może i na świecie. Tylko Grzegorz Proksa.
Grzesiek Proksa wie, że boks to ciężki kawałek chleba, o czym boleśnie się przekonał przegrywając przed czasem z Gołowkinem i Maciejem Sulęckim. Synom odradza ringowe występy, sugeruje, żeby raczej zajęli się piłką nożną. Ale ci nie słuchają. Najmłodszy z jego synów – trzyletni Oskar rozmawiał niedawno z kolegą. Gdy nie mogli się dogadać, zagroził mu: „Znokautuję cię jak Adamek Abella!!!”.
Rośnie chyba kolejny polski mistrz Europy w boksie.
Zobacz również: Maciej Sulęcki po walce z Danielem Jacobsem: Chcę rewanżu! [WIDEO]
Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu