22 grudnia "Diablo" w swoim 51. pojedynku w zawodowej karierze ma się zmierzyć z Francuzem Jeanem-Markiem Mormeckiem (40 l.). Początkowo planowano, że starcie odbyłoby się w Paryżu, jednak najnowszy kierunek to Afryka, a konkretnie Malabo, czyli stolica Gwinei Równikowej.
Z pomysłem walki w egzotycznym kraju wyszedł obóz Mormecka, który ma na Czarnym Lądzie wielu fanów.
- Starcie odbyłoby się na stadionie w Malabo, który może zmieścić 30 tysięcy kibiców. Transmisja w telewizji dotarłaby do stu krajów - wylicza Wasilewski.
Promotor mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej przyznaje jednak, że ludzie Mormecka wciąż nie podjęli ostatecznej decyzji co do walki z Polakiem.
- Czekamy i czekamy na konkrety i powoli tracimy już cierpliwość. Czasu niby jeszcze zostało dużo, ale nie chcemy wpakować 25 tys. euro w przygotowania i potem nie walczyć - dodaje Wasilewski.
Polski obóz dmucha więc na zimne i jest gotowy na wszystko. Ale walkę w Gwinei rozważa bardzo poważnie, bo wczoraj wszyscy członkowie ekipy - m.in. Włodarczyk i jego trener Fiodor Łapin (45 l.) - odbyli w Warszawie specjalne szczepienia niezbędne, by wyjechać do Afryki.
- Ja też jestem już po szczepieniach. Mamy więc nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i dojdzie do tego niezwykłego pojedynku - podsumowuje Wasilewski.