Do pierwszego pojedynku Mateusza „Don Diego” Kubiszyna z Bartłomiejem „Balboą” Domalikiem doszło na gali GROMDA 13. Walka przeszła do historii organizacji i walk na gołe pięści. W piątej, nielimitowanej czasowo rundzie „Don Diego” kolejny raz posyłał swojego rywala na deski. Brutalne starcie zakończyło się przez poddanie narożnika „Balboy”, co pozwoliło Kubiszynowi zostać historycznym mistrzem GROMDY.
Fani dowiedzieli się o wielkim rewanżu kilka miesięcy temu i nie mogli doczekać się tego fenomenalnego pojedynku.
GROMDA 17 Don Diego - Balboa. Wyniki gali
GROMDA 17: „Don Diego” pozostaje mistrzem po wyniszczającej wojnie
Od pierwszych sekund obaj rzucili się do ataku. „Balboa” już po niespełna 30 sekundach zaczął bić rywala w klinczu w tył głowy. „Don Diego” szybko odpowiedział celnymi prawymi sierpowymi. Chaos w ringu kończył się licznymi piruetami i ciosami przeszywającymi powietrze.
Druga odsłona pojedynku zaczęła się od celnego ciosu Domalika, który podłączył rywala, ale Kubiszyn odpowiedział znakomicie sierpami. „Balboa” znów genialnie uderzył sierpem i podłączył „Don Diego”, ale ten sprytnie sklinczował i wytrzymał do gongu.
Obaj pokazali niesamowity charakter, bijąc się bez opamiętania, ale to „Balboa” padał na deski w trzeciej i czwartej rundzie. Domalik nie chciał się poddać, ale „Don Diego” męczył go znakomicie, korzystając z większych pokładów sił. Niestety, w ostatnich sekundach czwartej rundy zabrakło mu sił i po kolejnym nokdaunie nie dał rady się podnieść.
Mateusz Kubiszyn pozostaje niepokonany po kolejnej fenomenalnej ringowej wojnie. Obaj wpadli jednak sobie w ramiona i pogratulowali znakomitej walki.
Krwawa masakra na GROMDZIE. Od tych zdjęć aż robi się słabo. Co za jatka!