Artur Szpilka pod koniec maja 2021 roku stoczył ostatnią – póki co – walkę w boksie. Przegrał wówczas z Łukaszem Różańskim, obecnym mistrzem świata WBC wagi bridger. Po tej walce „Szpila” długo leczył kontuzję, a później postanowił, że spróbuje swoich sił w mieszanych sztukach walki. Zdecydował się dołączyć do KSW, gdzie zadebiutował w czerwcu 2022 roku. Później stoczył jeszcze walkę z Denisem Załęckim na High League 4 i mając za sobą tylko te dwie walki podjął się wyzwania jakim jest walka z Mariuszem Pudzianowskim – śmiało można powiedzieć, że weteranem MMA i legendą KSW. Życie i kariera Artura Szpilki pełne były zakrętów i niełatwych dla boksera chwil, takie jak choćby odsiadka w więzieniu. Teraz „Szpila” zdecydował się na niezwykle otwarte wyznanie na temat tego, jaką tragedię przeżył będąc ledwie dzieckiem i jaki ma to wpływ na jego obecne życie.
Artur Szpilka otwarcie o alkoholu i śmierci ojca
Artur Szpilka kilka dni przed walką na gali XTB KSW Colosseum 2 na PGE Narodowym postanowił udzielić wywiadu na kanale „Wini” na portalu YouTube, którego gospodarzem jest Winicjusz „Wini” Bartków. Bokser odpowiedział m.in. na pytanie, jaki jest jego stosunek do alkoholu. – Zawsze choruję po alkoholu. Nie wiem, dlaczego, ale zawsze tak mam... Wymiotuję. Głównie, jak się napiję wódki. Tragedia. Może dobrze, że to u mnie tak wygląda. (...) Wódki nienawidzę. Jak czuję ten zapach, nawet teraz, to ojej. Po prostu mnie wykręca – mówi Szpilka.
Niespodziewanie Artur Szpilka wyjawił, skąd u niego taki stosunek do alkoholu. Sam 34-latek stwierdził, że może to mieć związek ze śmiercią jego ojca, która miała miejsce, gdy Szpilka miał ledwie 3 lata. – Mój ojciec był alkoholikiem. Powiesił się, jak miałem trzy lata. I to może też ma taki wpływ, że tego alkoholu wolę nie używać – zdradził „Szpila”.