Artur Szpilka, Andrzej Kostyra

i

Autor: KSW ZRZUT EKRANU / SUPER EXPRESS Artur Szpilka, Andrzej Kostyra

Artur Szpilka szczerze o walce z depresją. Był w "ciężkiej d***e", ujawnił kulisy walki z chorobą

2022-08-01 14:08

Artur Szpilka (33 l.) po pięciu latach zakopał topór wojenny z Andrzejem Kostyrą (72 l.). W serdecznej atmosferze panowie wyjaśnili wszystkie nieporozumienia, a były bokser, obecnie zawodnik MMA, opowiedział o walce z depresją. Nie ukrywa, że znalazł się w naprawdę trudnej sytuacji, ale w nierównym starciu o zdrowie pomogli mu psycholog i ksiądz. O wszystkim opowiedział w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.

Artur Szpilka kompletnie zmienił swoje życie po porzuceniu boksu i przejściu do organizacji KSW. Popularny pięściarz i były pretendent do pasa mistrza świata organizacji WBC stał się zupełnie nowym człowiekiem. W ostatnich tygodniach pogodził się z Andrzejem Kostyrą, z którym był w wieloletnim konflikcie. Przy okazji udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział o depresji czy wierze w Boga. Nie zabrakło też tematu Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka czy transferu do High League.

Artur Szpilka zwrócił się do Adama Kownackiego. Napisał to wprost, Szpila skupił uwagę na tym szczególe

Artur Szpilka u Kostyry. Pojednanie, depresja, wiara.

Andrzej Kostyra: – Nasz konflikt to sprawa zamknięta. Życie jest krótkie, więc po co chować urazy?

Artur Szpilka: – Przede – wszystkim żeby to było jasne – jeżeli ktoś bije we mnie tak, że ja nie jestem stanie tego przepalić, to w życiu bym nie wybaczył. Ale tam były jakieś głupie nieporozumienia i obaj żeśmy się zawzięli. Byłem też w życiu na takiej równi pochyłej i wszyscy mogli mnie kopnąć, a ja nie miałem szans się bronić. Automatycznie najlepszą obroną był atak. Dzisiaj pewnie postąpiłbym inaczej. Teraz mam 33 lata i inaczej na wiele rzeczy patrzę.

– Słyszałem, że wpadłeś w depresję. Z jakiego powodu?

– Na to wiele rzeczy się składa. Jeśli całym twoim życiem jest sport, to czujesz się tak, jak wyglądała twoja ostatnia walka. Przegrywasz i twoje życie się załamuje. Czułem się źle i nie chciałem wychodzić do ludzi, bo jak np. podchodzili do mnie po autograf, to myślałem, że się ze mnie naśmiewają.

– Kto ci pomógł wyjść z depresji?

– Psycholog, do którego chodzę raz w tygodniu. To jest tak, że nam się wydają różne rzeczy, a taki człowiek, który się tym zajmuje zawodowo, jednym słowem potrafił odmienić całe twoje myślenie. Przychodząc do niego, byłem w ciężkiej d..., ale błyskawicznie odmienił moje patrzenie.

Ostre słowa o Adamie Kownackim po porażce z Demirezenem. To może być koniec marzeń o sukcesach

– Wielu ludziom w takiej sytuacji pomogła wiara. Ty też chyba jesteś człowiekiem wierzącym.

– Kiedyś dziwiłem się Tomkowi Adamkowi, że wychodzi do ringu i się żegna, a Bóg mu przecież nie pomoże. Jednocześnie te demony, które nade mną były, mnie dopadały. Teraz na walkę rewanżową z Radczenką wychodziłem z uśmiechem na twarzy. Ci, co mnie znają, widzieli, że to już był inny Artur Szpilka. Odmawiałem nawet różaniec w intencji, żebym miał głowę czystą. Co niedzielę jestem u księdza, który potrafi do mnie dotrzeć. To jak z nauczycielami w szkole. Niektórzy nie są w stanie cię niczego nauczyć, a inny powie dwa, trzy zdania i o tym się pamięta całe życie.

– Z bokserskich marzeń już zrezygnowałeś?

– Zdałem sobie sprawę, że nie da się być w tym sporcie na samej górze, kiedy nie myślisz o nim jak o całym swoim życiu. A ja w pewnym sensie mam dość tego boksu. Skupiam się na MMA. Dostałem nowe życie od federacji KSW. Dawno tak nie miałem, że przychodzę na trening i się cieszę ze wszystkiego.

– Podpisałeś też kontrakt z freak-fightową federacją High League. Wielu ludzi powie, że robisz skok na kasę.

– Traktuję to jako przygodę. Ciężko traktować coś na sto procent poważnie po takich ciężkich walkach, jakie ja w życiu miałem. Możecie mi zarzucić, że byłem buńczuczny i nieokrzesany, trochę za dużo rzeczy się mówiło. Ale czy ktoś mi zarzuci, że się kogoś bałem?

– Nie. Ale taki zarzut może się teraz pojawić po tym, jak wypłynęła propozycja walki bokserskiej z Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem. Odmówiłeś.

– Jak chciałem kiedyś walczyć z Krzysiem Włodarczykiem, to cały czas się zasłaniał, że on jest mistrzem Europy i że dla niego liczy się pas mistrza świata. Więc teraz niech się buja. Jak będzie chciał, to załatwimy to, tym bardziej że są tam do wyjaśnienia różne rzeczy. Mnie Krzysztof Włodarczyk nie jest potrzebny do niczego. To ja będę pewnie mu potrzebny za jakiś czas i jeżeli tak będzie, to zapraszam do KSW. W boksie już nie ma takiej możliwości i koniec.

Sonda
Kto wygra na High League 3?
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze