Starcie między Normanem Parkiem a Borysem Mańkowskim nie bez przyczyny było main-eventem gali Fame MMA 11. Panowie od lat wzbudzają wielkie emocje kibiców, a ich walka na „KSW 47: The X-Warriors” przeszła do historii. Wtedy zwyciężył reprezentant Irlandii Północnej, przed Mańkowskim stanęła więc szansa na rewanż, w której to Polak pokazał klasę. Byliśmy świadkami pełnego napięcia i emocji 15. minutowego pojedynku.
Mańkowski zwycięża w hicie Fame MMA 11. Wspaniała walka zachwyciła kibiców
Mańkowski, który stanął przed szansą rewanżu, wszedł w pojedynek bardzo dobrze i już od samego początku pokazywał wielką klasę. Jego wspaniała praca rękoma i precyzyjne ciosy były wielkim zaskoczeniem dla Irlandczyka z Północy, który przyjął potężną ilość ciosów. Parke poderwał się do pojedynku pod sam koniec i z wielką siłą starał się zdominować swojego rywala. Sędzia już nawet zarządził liczenie względem Mańkowskiego, jednak Polak dokończył wytrwał do końca, mimo wielkiego zmęczenia. Fani w Arenie Gliwce i przed telewizorami w Polsce byli świadkami prawdziwego święta sportu i idealnego podsumowania wyjątkowo emocjonującej gali.