Boxdel jest jednym z największych poszkodowanych głośnej afery, która wstrząsnęła polskim internetem. Czołowy polski youtuber i influencer mocno ucierpiał na wizerunku, co poskutkowało utratą współprac i odsunięciem z federacji FAME MMA, którą współtworzył. Mimo to, 28-latek nie zamierza się poddać i dalej działa w internecie, a jednym z jego ostatnich zadań było... nadzorowanie programu FAME Cage przed grudniową galą FAME: Reborn. Boxdel odpowiadał za pomoc nowej ekipie marketingowej, która dopiero co weszła do federacji, a prywatnie jest z nim blisko związana. Wobec tego były włodarz federacji był nawet w studiu, w którym przebywał m.in. Sylwester Wardęga, który zapoczątkował całe Pandora Gate swoim filmem. W pewnym momencie lider "Watahy" musiał zmierzyć się z trudnym telefonem kobiety, która stanęła w obronie Boxdela. Internauci szybko zorientowali się, że była to żona włodarza FAME, Krzysztofa Rozpary. Te rewelacje potwierdził również Wardęga, a po kilkunastu godzinach kulisy zdarzenia odsłonił Boxdel, co do którego pojawiły się pewne podejrzenia.
Boxdel wyśpiewał wszystko o ostatnim programie FAME MMA. Prawda o telefonie żony Rozpary do Wardęgi
Boxdel opublikował na swoim kanale film, w którym postanowił wszystko wyjaśnić. - Numer telefonu do "Beverly" został przekazany przez właściciela studia do reżyserki na polecenie Krzysztofa [Rozpary - red.]. I to jest prawda. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ani marketing, ani produkcja, ani nawet PR'owiec o tym nie wiedzieli. Cała sytuacja miała miejsce, ponieważ żona Krzysztofa bardzo chciała się dodzwonić do studia - zdradził były włodarz FAME, który potwierdził, że był obecny w studiu.
- Nie wiem, czy zauważyliście, ale gdy tylko żona Krzysztofa dodzwoniła się do studia i zadała to pytanie, to Hubert Mściwujewski i Maciej Turski od razu kropkowali, cancelowali ten telefon. Chcieli go zakończyć. Z tego względu, że w reżyserce każdy ku**a krzyczał do nich przez mikrofon, żeby zakończyć to połączenie. Że to jest połączenie niekontrolowane, które wyszło tak naprawdę z du**, i obiecaliśmy sobie, że nie będziemy w ogóle poruszać tego tematu. Rozumiem, że żona Krzysztofa chciała mnie w jakiś sposób poklepać po plecach tym telefonem i tak dalej. Ale profesjonalizm nie pozwala mi na to, by to zaakceptować - kontynuował Boxdel.
Boxdel ujawnił niewygodne fakty o FAME Cage z Wardęgą
- To jest totalnie niedopuszczalne z profesjonalnej strony. Mimo że z Sylwkiem miałem jakąś aferę, to jednak jest on zawodnikiem FAME MMA. Gali, w której nadal jeszcze widnieję jako udziałowiec. Etyka pracy nie pozwala mi na to, by akceptować to w momencie, gdy razem z zespołem dogadywaliśmy to inaczej. Zawodnik FAME został potraktowany nieprofesjonalnie i jest to niedopuszczalne, ale tak jak mówię - firma o tym nie wiedziała. Prócz Krzysztofa - podsumował Michał Baron.