Gala PRIME 11 rozpoczęła freak fightowe imprezy w 2025 roku. Kibice nie mogli być zawiedzeni, ponieważ byli świadkami wielu błyskawicznych nokautów, a szeroko zapowiadane pojedynki nie zawiodły. Jedną z najbardziej szalonych walk była ta z udziałem Ewy Brodnickiej i sióstr Porzucek. 40-latka mimo ogromnego doświadczenia w boksie zawodowym nie zdołała znokautować rywalek przed czasem, mimo to wygrała po jednogłośnej decyzji sędziów.
W innej formule w oktagonie zmierzył się Jacek Murański z Dominikiem Zadorą. Kontrowersyjny freak fighter miał do pomocy Krzysztofa Rytę, który wchodził do walki na 2 minuty, a Murański na jedną. Zwyciężył Zadora po jednogłośnej decyzji sędziów, a "Muran" nie był w stanie po starciu ugryźć się w język i powiedział kilka słów w kierunku swojego rywala oraz kibiców Zadory na hali. - Półgłówek, podludź i śmieć cieszy się, że nie udało mu się w trzech rundach znokautować 55-latka. Chciałbym zobaczyć karty punktowe. Czy jak podludź wygrał, to jest tym, kim mnie nazwał? Brawo za logikę neandertalczycy. Niepotrzebnie się zgodziłem na oddzielne punktowanie. Mistrz świata nie zdołał powalić 55-letniego aktora. Z czego się śmiejecie małpy? Z samych siebie się śmiejecie - grzmiał Murański.
Jacek Murański zaatakowany po walce! Jeden z kibiców nie wytrzymał i uderzył "Murana"
Po walce Murański ze swoim sztabem zmierzał do szatni, jednak na jego drodze stanął mężczyzna, który najwidoczniej był bardzo sfrustrowany słowami freak fightera i ruszył na niego, a po chwili go uderzył. Ochrona zareagowała błyskawicznie i odciągnęła napastnika.