Błachowicz zwycięża w Sao Paulo. "Chcę walki o pas"!

Starcie od początku rozgrywane było w bardzo spokojnym tempie. Obaj zawodnicy podchodzili do siebie ze sporym szacunkiem i żaden nie chciał zaryzykować. Błachowicz próbował skarać dystans, lecz lotny na nogach Souza nie dawał się zaskoczyć. Starcie często zmierzało do klinczu przy siatce, gdzie sporo sił tracił Polak. W przerwie między starciami widać było coraz to większe zmęczenie. Kłopotów dodawała stopa zawodnika z Cieszyna, która bardzo mocno spuchła. W rundach nie było widać wyraźnego faworyta a walkę można było wręcz określić jako nudną, co jasno ogłaszali kibice, chcący poderwać obu wojowników do prawdziwej bitki. Polak w końcowych rundach delikatnie ruszył do przodu, używał lewego prostego i nie dał się ściągnąć do parteru. Po 5 starciach sędziowie niejednogłośnie jako zwycięzce pojedynku uznali Polaka. Dwóch sędziów punktowało tą walkę 48-47 dla Błachowicza, jeden 48-47 dla Souzy.