- Jeśli jest zombie, wiecie jak zabija się zombie. Musisz go walnąć w głowę! I to bardzo mocno. Zrobię to - żartował "Cieszyński Książę", który wrócił w swoje szczęśliwe miejsce. To właśnie na Fight Island w Abu Zabi zdobył 13 miesięcy temu mistrzowski pas. - To szczęśliwe miejsce dla mnie. Cieszę się, że mogę tu być, bo mam stąd dobre wspomnienia. Nie mam jet-laga, bo są tylko dwie godziny różnicy między Abu Zabi a Warszawą. Czuję się świetnie - przyznał wprost nasz mistrz.
Wstrząsająca historia rywala Błachowicza! Śmierć, tortury, 43 dni w podróży
UFC 267: Błachowicz nie odpuści Teixeirze!
Na nic zdaje się też fakt, że obaj są kolegami i na co dzień nie żywią do siebie złej krwi. W hotelu mijają się co chwilę, ale ochrona nie musi reagować w żaden sposób. - Kiedy wejdziemy do klatki i zacznie się walka będę musiał go znokautować - dodaje Błachowicz. Zawodnicy walki wieczoru nie szczędzili sobie ciepłych słów. Teixeira nie należy do grona osób, które nie doceniają umiejętności parterowych Polaka. Zabrakło gierek pod publiczkę, pojawiła się za to wymiana uprzejmości. To rzadkość. Wszak respektu do rywala w ostatnim czasie często brakuje także na najwyższym poziomie, gdzie zaczął rządzić tzw. "trash-talk" (po polsku: śmieciowe gadanie).
Największą motywacją dla Błachowicza jest oczywiście jego syn. - Cieszę się, że jest tutaj! Jest moją największą motywacją teraz. Oczywiście mamy oddzielne pokoje. Zostaje z mamą, bo ja muszę spać, regenerować się i skupiać na walce. Nie muszę myśleć, co u nich w Polsce, co robią. Przytulam go każdego dnia i to daje mi moc.
Kiedy gala UFC 267?
Gala UFC 267 z walką wieczoru Jan Błachowicz – Glover Teixeira o mistrzostwo świata UFC oraz pojedynkami Tybura – Wołkow i Oleksiejczuk – Gamzatov już w sobotę, 30 października. Transmisja na Polsat Sport od godz. 18. Relacja na żywo na Sport.se.pl. Redakcja "Super Expressu" będzie na miejscu w Abu Zabi! Oglądaj nasze materiały na Sport.se.pl, naszych mediach społecznościowych i kanale KOLOSEUM na YouTube!