Joanna Jędrzejczyk do programu Kuby Wojewódzkiego przyszła bardzo wyluzowana. Pierwszym tematem, jaki chciał poruszyć prowadzący show była sprawa piersi wojowniczki. Ostatnio dość głośno było o tym, że rzekomo olsztynianka powiększyła sobie biust. Wojewódzki stwierdził, że musiałby sprawdzić piersi, by ocenić czy są dobre. W tym momencie Jędrzejczyk odsunęła koszulę od ciała, by prezenter mógł zajrzeć pod nią. Później przyszedł czas na chwilę refleksji. Kuba Wojewódzki postanowił zapytać o ostatnie walki w federacji UFC - dwie przegrane z Rose Namajunas i kolejną porażkę z Walentiną Szewczenko.
Ku zaskoczeniu zgromadzonych w studiu, Joanna Jędrzejczyk nie zamartwiała się niepowodzeniami. Wręcz przeciwnie! - Różnie, ale jestem bardzo szczęśliwa. Ludzie w końcu zobaczyli we mnie kobietę, człowieka, a nie tylko "maszynę do zabijania". (...) Po mojej pierwszej przegranej w 2017 roku otrzymałam masę wsparcia i to jest niesamowite, jak Polacy potrafią wspierać sportowców - stwierdziła JJ, która na wizji, na prośbę Wojewódzkiego, znokautowała pewnego mężczyznę jednym ciosem!
Joanna Jędrzejczyk w programie opowiedziała także o życiu prywatnym. Prowadzący był ciekawy, czy zawodniczka MMA w wolnym czasie lubi chodzić na dyskoteki. Odpowiedź mogła wielu zaskoczyć. Otóż olsztynianka nie bywa w takich lokalach, ponieważ w przeszłości wielokrotnie na pojedynek zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety. - Nie wiem, co ludzie mają w głowie, chyba siano, że chcą się bić z kobietami. Jestem kobietą i nie wypada mi się bić na ulicy, poza tym nie jestem zwolenniczką rozwiązywania problemów siłą. (...) Tylko że teraz mamy coraz więcej agresywnych kobiet, do których ja nie należę - podkreśliła stanowczo.