FAME MMA UK - walka Malczyński vs Polak

i

Autor: Instagram / FAME MMA UK FAME MMA UK - walka Malczyński vs Polak

Gorzkie słowa szefa FAME MMA. To była kompletna KATASTROFA

2020-07-04 10:10

FAME MMA bardzo szybko zdobyło ogromną popularność w kraju nad Wisłą. Włodarze federacji podjęli więc decyzję, że spróbują rozszerzyć działalność na rynek brytyjski. Okazuje się, że ten krok nie był tak udany, jak można było się spodziewać, a było nawet wręcz przeciwnie. Krzysztof Rozpara przyznaje, że gala UK zakończyła się kompletną porażką. - Zdecydowaliśmy się na franczyzę. Jak się później okazało, ta decyzja miała nas słono kosztować. Każdy popełnia błędy. Nam też taki błąd musiał się przydarzyć – otwarcie przyznaje w „Super Expressie”.

"Super Express": Skąd w ogóle wziął się pomysł na organizację gal FAME MMA w Wielkiej Brytanii?

Krzysztof Rozpara, szef FAME MMA: Tak jak to często bywa w sytuacjach biznesowych, pojawili się znajomi znajomych, na co dzień mieszkający w Manchesterze, którzy zaproponowali współpracę. Byli zainteresowani przeniesieniem naszego formatu celebryckich freak-fightów do UK. Widzieli jakim sukcesem okazały się nasze gale i przekonali nas, że rynek brytyjski jest jeszcze bardziej chłonny, a ich strefa social-mediowa potrzebuje takiej świeżości. Biorąc pod uwagę, że potencjał tego rynku jest olbrzymi, a Wielka Brytania ma wielu topowych influencerów, postanowiliśmy zaryzykować.

Zdecydowaliśmy się na franczyzę. Jak się później okazało, ta decyzja miała nas słono kosztować. Każdy popełnia błędy. Nam też taki błąd musiał się przydarzyć.

Na czym ten błąd miał polegać?

Nasi nowi partnerzy biznesowi przekonywali nas o swoich licznych znajomościach w świecie celebrytów i zawodowych sportowców. Snuli naprawdę piękne plany, a na ich korzyść miał przemawiać fakt, że organizowali już wcześniej zawodowe gale MMA. Niestety szybko okazało się, że zupełnie nie rozumieją targetu i nie wiedzą jak rozmawiać z młodym widzem z YouTube’a czy Instagrama.

Wojtek Gola przed FAME MMA 7: Zmieniliśmy datę gali dla kibiców

Z czym pojawiły się problemy przy organizacji FAME MMA UK?

Pierwsze problemy pojawiły się przy budowaniu komunikacji. Tone of voice, próby nawiązania jakiegokolwiek dialogu z potencjalnym targetem - wszystko było bardzo nietrafione. Wtedy po raz pierwszy zapaliła nam się tzw. czerwona lampka, ale nasi brytyjscy współpracownicy przekonywali, że wiedzą co robią. Tłumaczyli się m.in. dynamicznymi zmianami w zespole odpowiedzialnym za promocje. Niestety, w tamtym czasie byliśmy na ostatnim etapie przygotowań do gali w Ergo Arenie i ilość obowiązków związanych z tak dużą halą wymusiła na nas bierność w kontekście debiutu na rynku UK. Musieliśmy zaufać naszym franczyzobiorcom.

Opłaciło się im zaufać?

Stopniowo, z tygodnia na tydzień wyskakiwały coraz to nowsze problemy. Problemy z dopięciem karty - ostatecznie przedstawiono nam kartę znacznie mniej interesującą, niż ta, która prezentowana były we wstępnych wizjach współpracy. Problemy z promocją - brak zaplecza personalnego i social-mediowego know how. Marnowanie pieniędzy na standardowe środki promocji - citylighty, plakaty, czyli rzeczy, które w UK są bardzo drogie. Za każdym razem gdy dzieliliśmy się naszymi spostrzeżeniami, sugerowaliśmy zmianę, spotykaliśmy się z dużym oporem. Koniec końców, rozmowy zawsze sprowadzały się do tego, że to jest inny rynek i tak trzeba.

Był moment, gdy pojawiło się światełko w tunelu na to, że będzie lepiej?

Później było już tylko gorzej. Finalna karta nie spełniła naszych oczekiwań. Kluczowi zawodnicy wycofali się z walk w ostatnim momencie, a o formie tego wycofania to już nawet lepiej nie mówić. Dorośli ludzie nie zachowują się w ten sposób.

Dlaczego pojawiły się takie problemy? W Polsce podobnych przypadków raczej nie ma.

Nasi partnerzy biznesowi mieli bardzo kiepskie podejście do zawodników, co niestety przekładało się na ich działania w social-mediach. To oni mieli być motorem zasięgowym tej gali. To ich potencjał influencerski miał sprzedawać bilety i PPV w początkowej fazie. Tego wszystkiego zabrakło. Z czasem dowiedzieliśmy się, że zawodnicy byli pozostawieni bez opieki i nadzoru. Nie mieli potrzebnego wsparcia, nie znali dokładnego harmonogramu i planu działania. Ostatecznie zawodnicy nie wywiązali się ze swoich zobowiązań, ale jest to w pewnym sensie tak samo ich wina jak wina osób po stronie brytyjskiej, odpowiedzialnych za komunikację i promocję eventu. W pewnym momencie, widząc w jaką stronę zmierza gala w UK, postanowiliśmy zminimalizować straty, bo wiedzieliśmy, że w takie formie i przy takim oporze ze strony naszego partnera biznesowego i zawodników, nic dobrego z tego nie wyjdzie. Pozbyliśmy się większości udziałów, oddając ten projekt praktycznie zupełnie stronie brytyjskiej.

Skąd więc pomysł na pojawienie się tam polskich zawodników, Wojtka Goli, Dawida Malczyńskiego i Adriana Polaka?

Podjęliśmy ostatnią próbę uratowania eventu, wyciągając pomocną dłoń i wprowadzając na galę trzy istotne nazwiska z Polski: Gola, Malczyński, Polak. Uratowaliśmy tym samym sprzedaż PPV, ale to co zastaliśmy na miejscu w dniu gali pokazało nam jak duży błąd popełniliśmy decydując się na ten projekt. Realizacja, obsługa techniczna, oprawa - wszystko dalece odbiegało od naszych standardów. Trzeba było zacisnąć zęby i przełknąć tę gorzką pigułkę.

Żałujecie decyzji o organizacji gali FAME MMA UK?

Czy żałujemy? Tak. Żałujemy zbyt szybkiej i pochopnej decyzji o podjęciu współpracy z osobami, których wcześniej nie znaliśmy. Żałujemy, że zgodziliśmy się na franczyzę, oddając w dużym stopniu kontrolę nad show stronie brytyjskie, Żałujemy, że organizacja eventu tak mocno zbiegła się z galą w Gdańsku i nie mogliśmy w jakikolwiek sposób zareagować czy chociażby wcześniej zorientować się w jakim kierunku zmierza to całe przedsięwzięcie.

Kiedy odbędzie się kolejna zagraniczna gala FAME MMA?

Myślę, że nieprędko. To była kompletna porażka, ale jest to także bardzo cenna, choć kosztowna dla nas lekcja. Dużo dowiedzieliśmy się na temat rynku brytyjskiego. Wiemy jak podejść do ewentualnego tematu produktu eksportowego - na jakich zasadach realizować takie przedsięwzięcie. Na ten moment skupiamy się na eventach w Polsce. Jest jeszcze dużo do zrobienia, postawiliśmy sobie ambitne cele, a sytuacja w kraju i na świecie jest jaka jest. To w pewnym sensie są dla nas zupełnie nowe realia. Nadal próbujemy się w nich odnaleźć i dostosować nasz produkt tak, by cieszył widza i spełniał jego oczekiwania.

Co wiesz o FAME MMA?

Pytanie 1 z 9
Jaka była pierwsza walka w historii FAME MMA?
Najnowsze