Dołączenie Marianny Schreiber do CLOUT MMA wywołało spore poruszenie wśród fanów. Wielu z nich od razu zarzuciło żonie Łukasza Schreibera, polityka PiS, hipokryzję, bowiem krytykowała ona bardzo mocno właśnie tę organizację za zatrudnienie w swoich szeregach patostreamerki Gohy Magical. Wideo, jakie wówczas nagrała Schreiber, zostało jej nawet przypomniane w programie CLOUT MMA: Roast Special, na którym została ogłoszona jej walka z Moniką Laskowską. – Każdy z nas może być nazwany hipokrytą, bo nie ma osoby, która nie zmienia zdania w pewnych sprawach – mówiła wówczas Marianna Schreiber. Co ciekawe, oddała ona w ręce fanów możliwość wybrania sobie ksywy, ale to nie było najlepszym pomysłem, bowiem zagłosowali oni na określenie... „Hipokrytka”. Teraz zapytano Łukasza Schreibera, co on myśli o występie żony we freak-fightach.
Łukasz Schreiber unikał odpowiedzi na pytania o żonę
Marianna Schreiber także wcześniej była pytana o reakcję męża. – (...) nie chcę popełniać błędu z przeszłości i wypowiadać się na temat swojego męża i nie przypisywać go do freak-fightów – ucięła temat 31-latka w rozmowie z Plotkiem. Teraz sam Łukasz Schreiber otrzymał pytanie o walkę swojej żony na CLOUT MMA, ale wyraźnie był to temat, którego nie chciał kontynuować.
– Nie ma powodu, abym ja opowiadał o moich sprawach rodzinnych. Nigdy tego nie robiłem i nie zamierzam tego robić. Nie zamierzam o tym rozmawiać, nie widzę powodu – starał się uciąć temat polityk PiS w rozmowie z RMF FM. Prowadzący rozmowę nie dawał za wygraną i zażartował, że jeśli Łukasz Schreiber nie będzie kibicował żonie, to wyjdzie na „złego męża”. Mężczyzna szybko jednak pokazał, że nie interesują go takie żarty. – Ja nie startuję w żadnym konkursie na ulubionego męża Polaków. (...) Nie widzę powodu, dla którego miałbym na ten temat dyskutować na antenie – odpowiedział krótko mąż Marianny Schreiber.