Mamed Khalidov to jeden z najlepszych zawodników w historii polskich walk MMA i federacji KSW. Jego niesamowitą passę bez porażki, która trwała ponad siedem lat przerwał dopiero Tomasz Narkun, który dwukrotnie pokonał wojownika czeczeńskiego pochodzenia. W swoim czasie Khalidov mógł przenieść się do UFC, śladami innego świetnego zawodnika występującego w KSW, Jana Błachowicza, jednak Mamed nie skorzystał z tej oferty twierdząc, że walka dla UFC nie jest jego marzeniem. Teraz, po niesamowitym powrocie do klatki i znokautowaniu Scotta Askhama już w 36 sekundzie walki na KSW 55 zawodnik wyznał, że jego od zawsze chciał budować MMA w Polsce i cieszy się, że właśnie tak potoczyła się jego droga.
Wiemy, ile Marcin Najman miał zarobić za walkę z Don Kasjo! OLBRZYMIA kwota, zwala z nóg!
Mamed Khalidov podczas swojego ostatniego wywiadu znów stwierdził, że walka dla UFC nigdy nie była jego marzeniem. - Każdy ma swoją drogę kariery. Moją było budowanie federacji tutaj i cieszę się, że nie poszedłem do UFC - powiedział Khalidov w rozmowie z radiem UWM FM. - Bardzo się cieszę, że jestem częścią historii związanej z tym sportem. Spełniłem swoje marzenie.
Wiadomo jakie wykształcenie ma Zbigniew Boniek! Jest czego ZAZDROŚCIĆ, marzą o tym tysiące!
Khalidov nie szczędził także pochwał w kierunku Jana Błachowicza, który dumnie reprezentuje Polskę w UFC. Przy okazji zdradził jeden z jego sekretów - Od samego początku mówił, że chce walczyć w UFC, chociaż wtedy dużo osób nie wierzyło, że tak będzie. Jak czegoś pragniesz, to musisz ciężko pracować i do tego dążyć i to właśnie zrobił Janek. Jego droga jest piękna, ja miałem swoją - zakończył.