Polaków w Abu Zabi czekają już ostatnie chwile przed wielkim występem na UFC 267. Aż trzech Biało-czerwonych zawalczy na prestiżowej, numerowanej gali organizacji. Takich rzeczy jeszcze nie było. To będzie prawdziwe święto polskich kibiców sportów walki. Tę wyjątkową imprezę na łamach „Super Expressu” komentuje trener Mirosław Okniński, który przygotowywał do pojedynku Michała Oleksiejczuka. Ten wyjdzie do ringu jako pierwszy z naszych.
UFC 267. Okiński: Idziemy po zwycięstwo!
- Jesteśmy wojownikami i idziemy po zwycięstwo. Michał ma najlepszą formę w karierze. Głowa i ciało są bardzo dobrze przygotowane. Wcześniejsze porażki wynikały z braku zapasów i parteru, ostatnio wygrał. Cały czas pracujemy nad parterem i zapasami i łączeniem tego, ale to wymaga kilku lat pracy. W krótkim czasie Michał zrobił duży postęp – zachwala swojego podopiecznego Okniński.
Popularny trener przyznał, że to duma, że aż tylu Polaków wystąpi na jednej gali. To też nie deprymuje naszej ekipy, ale wręcz motywuje do działania. - Polak potrafi i chcemy pokazać młodym, że sport to droga do sukcesu. Każdy nawet z małej miejscowości może odnieść sukces i być na szczycie. Wiara przenosi góry – przyznał Okniński, który uważa, że państwo powinno zainteresować się MMA.
Polska powinna zainteresować się MMA
- To tani sport, a mamy wielkie sukcesy. Policja i wojsko powinno na MMA opierać szkolenie oddziałów specjalnych. Chcemy budować silną armię, a MMA kształtuje wojowników, sprawność ciała, siłę ducha. Na wojnie liczy się charakter i uzbrojenie. Dlatego armia USA wspiera UFC – dodał popularny szkoleniowiec.
Jak Mirosław Okniński widzi nadchodzącą galę i walki Tybury i Błachowicza? - Myślę, że Janek wygra w 1. lub 2. rundzie przez KO, a Tybura w parterze. 3 razy zwycięstwo – tego życzę sobie i wszystkim Polakom. To jest MMA, twardy sport. Ci, których skazywano na porażkę wygrywali, faworyci przegrywają. Trzech Polaków ma wygrać, a co będzie zobaczymy. Polska górą, polska siła. Oleksiejczuk idzie po następną skórę – przyznał w swoim stylu Okniński.