Sai Aletaha miała zaledwie 26 lat, gdy wydarzyła się wielka tragedia. W miniony weekend brała udział w zawodach sportów walki w formule K-1, które odbywały się w Southampton. Na imprezie reprezentowała klub, w którym trenowała - Stonehenge CrossFit. Niestety, brutalny pojedynek zakończyć się tragedią. Sai, która była inżynierem w jednej z korporacji, doznała poważnych obrażeń i nie przeżyła. Przedstawiciele policji w Hampshire w rozmowie z BBC zdradzili, że kobieta odeszła w niedzielę i potwierdzili, że rozpoczęli śledztwo w sprawie tego przerażającego wypadku. Z kolei ostatnie chwile 26-latki przedstawiono na facebookowej stronie jej klubu. Z opisu wyłania się niezwykle wzruszający fragment, w którym zawarto informację o tym, jak wyglądało pożegnanie ukochanej koleżanki.
"Gdy leżała w szpitalu, w niedzielę ponad 30 członków naszego klubu przyszło do niej, by pożegnać przyjaciółkę. Niektórzy nie byli w stanie znieść, że widzą ją po raz ostatni. Nasza Sai zawsze będzie zajmowała specjalne miejsce w naszych sercach. Jesteśmy szczęściarzami, że mogliśmy ją poznać" - napisano na stronie Stonehenge CrossFit.
O podopiecznej opowiedział także właściciel klubu, w którym tragicznie zmarła 26-latka trenowała. - Ona była jednym z najbardziej zaangażowanych i uśmiechniętych członków. Powiedzieć, że będziemy za nią tęsknić, to nic nie powiedzieć. Wszyscy kochaliśmy Sai i mam tylko nadzieję, że ona zdawała sobie sprawę jak mocno - stwierdził wyraźnie wzruszony Scott Healey, cytowany przez "The Sun".
Polecany artykuł: