Pojedynek Andrzeja Gołoty z Tomaszem Adamkiem (33 l.) odbędzie się za tydzień podczas Polsat Boxing Night w Łodzi. Dwaj najlepsi polscy bokserzy zmierzą się w hitowym starciu na stosunkowo małym ringu, o boku długości 6 metrów.
- Ring będzie mały, żebym nie uciekł - tłumaczy ze śmiechem Gołota, odnosząc się do słynnej walki z Mikiem Tysonem, którą zakończył właśnie w taki sposób.
Tuż po wylądowaniu w Warszawie najsłynniejszy polski bokser przez kilkanaście minut rozmawiał z dziennikarzami, a potem cierpliwie rozdawał autografy i pozował do zdjęć.
Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy ma jeszcze w planach sparingi, też odpowiedział żartem. "Tak, z tobą, dziś o dwudziestej".
Gołota przebierał się na lotnisku, opowiadając o tym, jak się przygotowywał do pojedynku z Adamkiem. Poza treningami w sali z Samem Colonną bokser codziennie jeździł na rowerze.
- Jednego dnia nawet przejechałem ponad 160 kilometrów, zazwyczaj jeździłem około 100 kilometrów - zdradził. Ale są efekty ciężkiej pracy. Jego muskulatura wygląda imponująco. Można zrozumieć, dlaczego Mike Mollo, jeden z jego wcześniejszych rywali, stwierdził ostatnio, że "Adamek nie ma żadnych szans, bo Andrzej Gołota to wielka góra mięsa".
Wczoraj cały dzień niedoszły mistrz świata wagi ciężkiej spędził w Warszawie. Dziś ma wyjechać w góry, gdzie będzie szykował się do walki. Prawdopodobnie Gołota pojedzie do Wisły.
- To tylko 40 kilometrów od Gilowic, gdzie ostatnie dni przed Polską Walką Stulecia spędza Tomasz Adamek. Może wpadnę do niego na kolację - podsumował ze śmiechem.
Ciekawe, czy po sobotniej walce Gołota też będzie w tak znakomitym humorze.
Góral faworytem
Bukmacherzy z firmy bwin wyżej oceniają szanse Tomasza Adamka na zwycięstwo w Polskiej Walce Stulecia. Za wygraną "Górala" płacą w stosunku 1,30:1, zaś triumf Gołoty jest wyceniony na 3,35:1