Piotr Strus

i

Autor: Zrzut ekranu/YouTube/PRIME MMA Piotr Strus

Rozmowa "SE"

Nie znosi Denisa Załęckiego, zawalczy na PRIME 10. Weteran KSW bez ogródek przed walką z Oleksiejczukiem

2024-10-21 19:38

Gala PRIME MMA 10 już w najbliższą sobotę, 26 października, a jednym z jej bohaterów będzie Piotr Strus, który w typowo sportowej walce zmierzy się z Cezarym Oleksiejczukiem. Doświadczony zawodnik już 12 lat temu walczył dla KSW, później m.in. dla ACA, by teraz zadebiutować w świecie freak-fightów. W rozmowie z "Super Expressem" Strus w mocnych słowach wypowiedział się o freakach i przyznał, że szczególnie drażni go dwóch - Denis Załęcki i Natan Marcoń.

Piotr Strus mocno o freakach przed walką z Oleksiejczukiem na PRIME 10

Walka Piotr Strus - Cezary Oleksiejczuk spokojnie mogłaby być jednym z głównych pojedynków jakiejkolwiek zawodowej gali w Polsce, ale odbędzie się 26 października na freak-fightowym wydarzeniu PRIME MMA 10. Zawodowcy nie poszli jednak w stronę popularnych "dymów" i prawdziwy popis zamierzają dać w klatce. Strus w rozmowie z "Super Expressem" przyznał zresztą, że pierwotny plan na to zestawienie zakładał starcie na gali FEN, jednak ta organizacja nie była w stanie spełnić ich warunków finansowych. Wtedy do gry wszedł PRIME, związany blisko z włodarzami FEN. Tak dwaj uznani zawodnicy trafili do świata freak-fightów, w którym nie jest łatwo się odnaleźć.

- Nie krytykuję organizacji, bo organizacyjnie wszystko jest super, na topowym poziomie. Tylko ci ludzie... Po co to wszystko robić? Pokazywać ten zły przykład, "dymić". Rozumiem, że to się "klika", ale gdybyśmy nie dawali pożywki tym osobom, to musieliby coś innego "klikać". Rozumiem, że jest popyt - jest podaż, ale to się nie godzi ze mną - powiedział Strus po drugiej konferencji przed galą PRIME 10, na której doszło do wielu spięć.

Zobacz: "Bagieta" kopnięty w twarz! Potworna zadyma przed PRIME X. Doszło do rękoczynów, ochrona nie zdążyła zainterweniować

QUIZ: Czy rozpoznasz wszystkie gwiazdy freak-fightów bez twarzy? FAME MMA, HIGH League, PRIME, CLOUT
Pytanie 1 z 15
Kim jest ten zawodnik?
QUIZ: Czy rozpoznasz wszystkie gwiazdy freak-fightów? FAME MMA, HIGH League, PRIME, CLOUT

- Chciałbym podkreślić, że nie neguję freak-fightowych gal. One mogłyby dalej istnieć, ale bez tej patologii. Na przykład fajne byłoby zestawienie gościa, który gra w CS-a [Counter Strike - red.] z gościem, który biega maratony. Nawet niech mają konflikt ze sobą, z prawdziwego życia. Niech sobie to wyjaśniają, ale bez tego obrażania, poniżania. Czymś innym jest wytłumaczyć komuś coś merytorycznie, a czymś innym szerzyć tę patologię - zaznaczył.

- Oglądają to dzieciaki. Potem patologia stąd jest przenoszona do szkoły, gdzie dzieją się przeróżne rzeczy. Dzieci popadają w depresje, ten świat nie może iść w takim kierunku, bo go zniszczymy - dodał.

Nie znosi Denisa Załęckiego i Natana Marconia, nie rozumie Adriana Ciosa

Pod względem sportowym ja kontra Czarek to dla mnie super zestawienie. Jestem bardzo zdeterminowany i mam nadzieję, że delikatnie uda nam się odczarować złe zdanie, jeśli ktoś je ma o galach typu PRIME - kontynuował były zawodnik KSW i ACA, który pierwszą walkę dla największej zawodowej federacji MMA w Polsce stoczył w grudniu 2012 roku. Jednak to przed PRIME 10 poczuł na własnej skórze, czym są popularne freakowe konferencje. Na tej ostatniej przed galą uczestniczył w konfrontacji Oleksiejczuka z... Adrianem Ciosem.

On jest oderwany! Ja do niego coś mówiłem, a on na to: "Ja cię nie słuchałem". Czarek do niego mówi, a ten to samo. Chyba tak sobie żyje swoim życiem i tyle to jest warte, że sobie pogada i to jest jego, a nie ma co tego kontynuować, bo gość jest jakiś odklejony - ocenił freak-fightera, którego na miejscu Oleksiejczuka złapałby jeszcze poza kamerami, aby na dobre wyjaśnić sytuację. Ale największe złe emocje budzą u niego Denis Załęcki i Natan Marcoń.

- Gdybym miał się bić z jakimś freakiem, to mam tylko dwa nazwiska, które bym rozważył. Denis i Natan za to, że tak nie szanują nas - sportowców. Rozważyłbym to, ale wiem, że dla nich nie jestem atrakcyjny. Nie będę dla nich rywalem, bo wiadomo, że nie mają ze mną żadnych szans. Medialnie też nie będę wyzwaniem, że będę się z nimi kłócił lub bił. Byłbym po prostu nudny - stwierdził wprost Strus.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze