Pierwszy pojedynek Jana Błachowicza z Coreyem Andersonem miał miejsce na początku przygody Polaka z UFC. W 2015 roku, w drugim pojedynku dla największej organizacji na świecie, "Cieszyński Książę" przegrał w Las Vegas po jednogłośnej decyzji sędziów. Od tamtej pory z kolejnych dziesięciu pojedynków wygrał aż siedem i jest o krok od walki o pas. Fani nie mają wątpliwości, że w weekend czeka go 26. zawodowa wygrana w karierze.
Tuż przed galą UFC on ESPN+ 25: Anderson vs. Błachowicz 2 w Rio Rancho, Polak odpowiedział na pytania fanów na oficjalnym profilu organizacji na Facebooku. 35-latek przyznał, że jeśli marzy o mistrzowskim pojedynku, to musi nie tylko pokonać Andersona, ale i zrobić to w efektownym stylu! Kibice pytali o nieco luźniejsze kwestie.
Użytkownik Instagrama "Itsozy_Lazar" zapytał, co wywołuje u "Cieszyńskiego Księcia" największe przerażenie. - Latanie samolotem. Tego boję się najbardziej. Nienawidzę latać - przyznał otwarcie. Polak lubi też pizzę. - Szynka, grzyby i ser - tak brzmi ulubiona kombinacja smaków Błachowicza.
35-letni fighter z teamu WCA przyznał też, że rozważa przeniesienie się do wyższej kategorii wagowej. To może stać się jednak dopiero w przyszłości, teraz nie ma o tym mowy. Błachowicz wykluczył za to możliwość tzw. "zejścia w dół" do kategorii średniej. To ma się nigdy nie wydarzyć!
Polecany artykuł: