Ostatnie walki Mariusz Pudzianowskiego bez dwóch zdań zaliczają się do grona spektakularnych. O ile gwiazdor KSW od początku swojej kariery w MMA mógł pochwalić się ogromną sympatią ze strony fanów, to jego ostatnie wyczyny w klatce i błyskawiczne posłanie na deski "Bombardiera", czy znokautowanie Michała Materli tylko napędzają sławę Pudzianowskiego. Tuż po jego walce na KSW 70 wydawało się, że już niebawem przyjdzie nam zobaczyć starcie Pudzianowski - Khalidov, jednak Mamed niedługo później zabrał głos i nieco ostudził zapał fanów. Pudzianowski wciąż jednak nie zwalnia tempa i w pocie czoła robi wszystko, aby utrzymać swoją dobrą dyspozycję.
Mariusz Pudzianowski nie odpuszcza po ostatniej walce w KSW! Siłacz ostro trenuje, wymachiwał tym jak opętany
Mariusz Pudzianowski przyzwyczaił już swoim fanów do tego, że regularnie dzieli się w mediach społecznościowych kolejnymi materiałami ze swoim treningów, gdzie opowiada internautom co w zasadzie robi w ciągu dnia i jak dba o dobrą formę. Tym razem mógł jednak nieco zaskoczyć swoim kibiców, bowiem pokazał jedno z ćwiczeń, które wykonuje niemal każdego ranka. O ile może ono wydawać się proste, to wcale takie nie jest, o czym przekonywał "Pudzian".
Marcin Różalski do bólu szczery przed KSW 71: Płacę haracz za dawne grzechy [TYLKO U NAS]
Sprawdźcie, ile waży Mariusz Pudzianowski, klikając w galerię zdjęć poniżej
Ogromny wysiłek Mariusza Pudzianowskiego. Pot lał się strumieniami kiedy wymachiwał hantlami na prawo i lewo
Nie jest tajemnicą, że gwiazdor KSW jest tytanem pracy. Tym razem "Pudzian" postanowił pokazać internautom jak przed godziną 7 rano w pocie czoła zasuwa na treningu z hantlami w rękach. - Ciężarki jedynki na razie, trzy minuty. Później dwójki i na koniec, na dobicie trójki. Najgorzej właśnie tymi klocami już na koniec, trójkami robić jest. Ostatnia minuta, jak się dobija trzecią, to już ręce dosłownie tak chodzą - tłumaczył Mariusz Pudzianowski specjalnie zwalniając tempo i objaśniając swoim fanom, jak wygląda jego codzienna rutyna już na samym początku dnia.