Mijają kolejne dni, a końca konfliktu zbrojnego na Ukrainie nie widać. Rosjanie w swoich działaniach są coraz bardziej brutalni i ginie coraz więcej cywilów. Obrazki, które docierają do nas z Ukrainy są przerażające i ciężko powstrzymać emocje. Ale nawet w najgorszych sytuacjach da się znaleźć małe plusy, a tym na pewno jest reakcja Polaków.
Nie żyje ukraiński mistrz sztuk walki. Zginął w rosyjskim bombardowaniu, miał zaledwie 22 lata
Khalidov ruszył na pomoc. Piękny gest legendy
Ci od razu ruszyli na pomoc uchodźcom, którzy w setkach tysięcy przekraczają naszą wschodnią granicę. Według różnych szacunków do Polski uciekło już ponad milion Ukraińców, a to na pewno nie koniec. Kto może stara pomagać się nawet w najmniejszym stopniu. Bezczynnie siedzieć nie zamierzał również Mamed Khalidov.
Lewandowski na ustach całego świata. Te słowa na długo zapadną w pamięci, Niemcy pieją z zachwytu
Legenda polskiego MMA doskonale wie, co to znaczy dramat wojny. Przed laty jego rodzinna Czeczenia została niemal zrównana z ziemią przez rosyjskie wojska. Dlatego sytuacja na Ukrainie tym mocniej wstrząsnęła wielkim zawodnikiem, który wraz z federacją KSW ruszył na granicę, żeby pomagać uchodźcom.
Wielkie serce Khalidova. Wielu będzie poruszonych
- Jeśli ta wojna będzie trwała, sytuacja zwykłych ludzi z dnia na dzień będzie się pogarszać. Odczułem to na własnej skórze i wiem, jak ta rzeczywistość wygląda. Wojna zawsze jest tragedią zwykłego człowieka - powiedział Khalidov w rozmowie z portalem SportoweFakty WP. - To jest ucieczka przed śmiercią, przed strachem. To jest podróż w nieznane, dlatego tak bardzo potrzebna jest pomoc po naszej stronie granicy - dodał.
W specjalnym busie KSW znaleźli się również inni zawodnicy tej federacji, a mianowicie Karolina Owczarz, Adam Soldajew i Akop Szostak, a także współwłaściciel KSW, Maciej Kawulski. - Musimy maksymalnie otworzyć swoje serca, zmobilizować się i zrobić wszystko, żeby tym ludziom pomóc. Tyle możemy zrobić - zaapelował Khalidov.