Choć wydaje się to koszmarem, taka jest rzeczywistość ostatnich dni. Rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy przybiera na sile i ginie coraz więcej obywateli atakowanego kraju. Nic dziwnego, że w tak tragicznej sytuacji śmierć dotyka każdej branży, a sport nie jest wyjątkiem. Niemal każdy dzień przynosi informację o zgonie kolejnego ukraińskiego sportowca. Tym razem w żałobę popadło tamtejsze środowisko sztuk walki, które dowiedziało się o stracie Jewhena Zwonoka. 22-latek uprawiał kickboxing, a młody wiek nie stanął mu na przeszkodzie, by dołączyć do sił zbrojnych broniących kraj przed Rosjanami. Jego walka zakończyła się jednak przedwcześnie.
Zwonok był przyszłością ukraińskiego kickboxingu
Rosja rozpoczęła wojnę 24 lutego, a już 3 marca Zwonok zginął w wyniku bombardowania Czernihowa. Jego ciało odnaleziono dopiero po czterech dniach, przykryte gruzami miejscowej szkoły. Jest to olbrzymia tragedia dla ukraińskiego kickboxingu, bowiem przed młodym zawodnikiem była niemal cała kariera, a już pokazywał on ogromny talent. Zvonok zajął w zeszłym roku drugie miejsce podczas zawodów Pucharu Świata i był także mistrzem kraju. Jego przyjaciel i trener, Siergiej Łysiuk, nie mógł powstrzymać smutku.
Witalij Kliczko szczerze o trudnych walkach o Kijów. Zwrócił się do Polaków, wzruszające słowa
- Dopiero zaczynał karierę. W zeszłym roku zajął drugie miejsce na Pucharze Świata w kickboxingu i był mistrzem Ukrainy. Przygotowywaliśmy się do rywalizacji w międzynarodowych zawodach, a pod koniec marca miał wystąpić w mistrzostwach Ukrainy w Odessie – powiedział w rozmowie z suspilne.media.