Tomasz Hajto nieoczekiwanie pojawił się w świecie freak-fightów i stoczył elektryzującą walkę z byłym siatkarzem, Zbigniewem Bartmanem. To młodszy o 15 lat "Zibi" był faworytem i potwierdził te przewidywania w klatce. 36-latek pokonał Hajtę efektownym duszeniem zza pleców w drugiej rundzie, ale nie oznacza to, że miał łatwą przeprawę. Można nawet powiedzieć, ze było znacznie trudniej niż spodziewała się większość fanów. Na początku walki to były piłkarz przejął inicjatywę, a swoim charakterem zdobył szacunek wielu kibiców. Być może to wpłynęło na przełom w relacjach na linii Hajto - Polsat, o których było głośno tuż przed walką niespełna 51-latka na CLOUT MMA 1.
Wiadomo, co z przyszłością Tomasza Hajty po walce
Zanim Hajto zdążył wejść do klatki, media informowały o ultimatum, jakie miał usłyszeć ze strony dotychczasowego pracodawcy. Polsat miał postawić sprawę jasno - albo rola eksperta w telewizji, albo nowa rzeczywistość. Hajto się nie ugiął i zadebiutował w MMA, a najnowsze ustalenia są wręcz szokujące. Jak dowiedział się portal Sport.pl, telewizja Polsat miała zmienić zdanie. Marian Kmita, czyli szef sportowego działu tej stacji, doszedł do porozumienia z Hajtą i już niedługo ma on wrócić na ekrany w roli eksperta.
Wszystko wskazuje na to, że "Gianni" w dalszym ciągu będzie jedną z głównych postaci programu "Cafe Futbol". Do tego będzie brał udział w telewizyjnych studiach, zwłaszcza przy okazji Ligi Mistrzów. Wygląda na to, że fani Hajty mogą spać spokojnie i już niedługo ponownie zobaczą ulubieńca w telewizji. W poniższej galerii zobaczysz, jakim cackiem Tomasz Hajto poruszał się po Warszawie przed walką: