Można lubić Szpilkę lub nie, ale jednego odmówić mu nie można - zawsze poprzeczkę zawieszał sobie bardzo wysoko. Tak było w boksie przez wiele lat, tak jest teraz w MMA. Już w trzeciej walce w nowej dla siebie dyscyplinie zgodził się na starcie z legendą KSW Mariuszem Pudzianowskim, a w kolejnym starciu wyszedł do klatki z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Rozwiąż quiz o Arturze Szpilce
Z Pudzianowskim sobie poradził, z Wrzoskiem było gorzej - w klatce wytrwał tylko 14 sekund. Teraz, po komplikacjach zdrowotnych, dochodzi do siebie i wkrótce powinien już rozpocząć treningi na 100 procent. Wiele wskazuje na to, że jego kolejnym rywalem będzie kolejny znakomity kickbokser Errol Zimmerman.
- To kawał zawodnika, mocno bije i mocno kopie. Ja ten pojedynek, jeśli do niego dojdzie, traktować będę jako bilet do rewanżu z Arkadiuszem Wrzoskiem, bo nie ukrywam, że mi na nim bardzo zależy - powiedział nam Szpilka.
Szpilka chce rewanżu z Różańskim
Skoro o rewanżach mowa, to "Szpila" chętnie po raz drugi zmierzyłby się ze swoimi pogromcami z bokserskiego ringu, Adamem Kownackim i Łukaszem Różańskim. Po głowie chodzi mu zwłaszcza starcie z tym drugim.
- Przy naszej pierwszej walce było wiele takich okoliczności, które bardzo chciałbym wyjaśnić. Poza tym nasze style zapewniają wystrzałowy pojedynek. Od razu doszłoby pewnie do młócki. On nie potrafi inaczej, ja też lubię iść do przodu. Jego ciosy ważą, moje też i on dobrze o tym wie. Oczywiście wtedy wygrał, trafił mnie na punkt i później wykończył, ale wcześniej swoje też przyjął i poczuł moją siłę. A w MMA są przecież małe rękawice, więc to na pewno byłoby fajne dla kibiców. Kurde, podjarałem się na samą myśl o tym rewanżu - dodał.
W karierze i życiu Szpilki wydarzyło się naprawdę dużo. Ile z tego zapamiętaliście? Przekonacie się, rozwiązując nasz quiz. Powodzenia!