Po wielu zawirowaniach udało się zorganizować galę FAME MMA 6. Wśród autorów sukcesu, mimo wielu przeciwności, był także Krzysztof Rozpara, jeden z szefów organizacji, któremu jeszcze z klatki dziękował Wojtek Gola. Okazuje się, że na miejscu imprezy interweniowała policja, która wylegitymowała i spisała wszystkie osoby stojące za sobotnim projektem.
FAME MMA 6 Najman ROZSZARPANY przez Bestię! KREW LAŁA SIĘ w walce Linkiewicz!
Wśród pechowców, którzy zostali na dłuższy czas pod areną był także zawodnik FAME MMA, Alan Kwieciński, którzy narzekał, że z tego powodu nie zdążył się rozgrzać. - Większość z nas zdążyła przyjechać do studia, ale ostatnie osoby, które dojeżdżały, tak jak Alan Kwieciński, zostały wylegitymowane pod bramą - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" Krzysztof Rozpara, który sporo czasu spędził na... komisariacie policji.
- Udało się wystartować z galą i ją zrobić, choć w pewnym momencie do akcji wkroczyła policja . Mieliśmy na głowie jakieś oddziały zarządzania tłumem. Mam wrażenie, że w pewnym momencie było więcej służb niż naszego personelu. Jestem w tej chwili na komendzie policji, bo musimy tutaj dopełnić formalności. Trwają procedury - mówił jeszcze przed walką wieczoru Rozpara.
Szef FAME MMA zaprzeczył też doniesieniom "Pudelka", który twierdził, że imprezę próbował zablokować sanepid. - Na miejscu był inspektor sanitarny, który zapoznał się z wszystkim, co zrobiliśmy i nie widział podstaw do zablokowania. Zaakceptował nasze wydarzenie - wyjaśnił.