Choć trudno w to uwierzyć, Mariusz Pudzianowskim w mieszanych sztukach walki jest już od czternastu lat. Debiutował w 2009 roku w pamiętnej walce z Marcinem Najmanem i mówiło się, że to ma być tylko epizod w życiu byłego strongmana. Pudzianowskiemu najwyraźniej MMA bardzo przypadło do gustu i został w nim do dziś, zostając jednocześnie jedną z legend tego sportu w kraju nad Wisłą.
Pudzianowski zakończy karierę? Szef KSW musiał się zastanowić
Uciekającego czasu nie da się jednak oszukać i koniec pięknej przygody Pudziana z MMA wydaje się być kwestią miesięcy. Na razie sam zawodnik podtrzymuje, że niebawem wraca do pełnych treningów po zabiegu kolana. O kwestię Pudzianowskiego w rozmowie z "Super Expressem" zapytany został Martin Lewandowski. Sam szef KSW miał pewne trudności z konkretną odpowiedzią na ten temat. - Pytanie o kolejną walkę Mariusza jest trudne. Nie da się odpowiedzieć konkretnie na zasadzie: tak jest kolejny rywal. We wrześniu będę widział się z jego menedżerski sztabem i będziemy ustalać pewne kwestie - zdradził Lewandowski.
- Nie jest chyba żadną tajemnicą, że Mariusz ma już tyle na liczniku, ile ma. Widać po nim, że PESEL robi swoje, że jego kariera zmierza ku końcowi. Ale to sam Pudzian wyznaczy datę, kiedy będzie jego ostatnia walka, czy ostatni walk. Naturalną rzeczą w biznesie jest, że ludzie przychodzą i odchodzą. I my też szykujemy się do rewolucji, kiedy nasze największe gwiazdy powiedzą "dość" - powiedział szef KSW.