Pudzianowski w pierwszej rundzie szybko obalił Artura Szpilkę i próbował obijać go bez litości. Z dosiadu wyprowadzał celne ciosy przede wszystkim w tułów byłego pretendenta do pasa mistrza świata w boksie. Trafiał prosto w tatuaż z czworonożnym "synkiem" Szpilki. Bokser odegrał się bardzo szybko. Znokautował rywala po nieco ponad 30 sekundach drugiej rundy.
Z całej sytuacji z uderzaniem tatuażu pieska śmiał się po walce. - Cycu i Pumba oglądali walkę. Pumbuś zadzwonił do Kamili ze swojej motoroli i pytał: widziałaś, jak we mnie uderzał? No, widziałem synku... - żartował w rozmowie z dziennikarzami Szpilka.
Niepokonany gwiazdor KSW zawsze podkreśla, jak ważne są dla niego jego pieski. Nie ukrywa swojej miłości do nich. - Tatuś was bardzo mocno kocha. Kocham was najmocniej na świecie - mówił do nich na jednym z nagrań. To miłość nie na żarty!