Gala FAME 23 była świetnym widowiskiem i obfitowała w wiele emocjonujących pojedynków, ale walką wieczoru bez wątpienia było starcie Kamila "Taazy" Mataczyńskiego z Adamem "AJ" Josefem. Dwie gwiazdy polskiego internetu poszły na całość i od pierwszego gongu rozpuściły ręce, dając widzom jedną z najlepszych walk w historii freak-fightów. Od początku to "Taazy" wywierał presję na rywalu i imponował seriami ciosów, ale "AJ" mocno go kontrował. Ostatecznie streamer okazał się lepszy od jednego z najpopularniejszych polskich youtuberów, jednak okupił to sporym bólem.
Taazy poważnie ucierpiał w krwawej bitce z AJ
- Myślałem, że to będzie deklasacja i będzie mi dużo łatwiej. "AJ" postawił się, dostawał te ciosy, krew mu ciekła, a on szedł do przodu. Jest bardzo wytrzymały i był na pewno lepszy od "Josefa" - ocenił na gorąco walkę zwycięzca co-main eventu FAME 23. W świętowaniu nieco przeszkadzała mu prawa ręka, która mocno odczuła starcie z "AJ-em".
Nie był w stanie zbić piątki z dziennikarzem
- Był silniejszy ode mnie, miał dłuższy zasięg, więc nie mogłem bić się z nim po szermiersku, w dystansie. W ostatniej rundzie już mi ręka opadała, w ogóle boli mnie bark i nie mogę normalnie podnieść tej ręki. Wtedy mi się oberwało, bo zgubiłem czujność i oberwałem pod okiem. Gdyby nie to, raczej wyszedłbym bez szwanku - "Taazy" zdradził "Super Expressowi", jednak nie był w stanie dokładniej ocenić swojego urazu barku. Nawet po wizycie u medyków. W walce tego nie czuł, ale po niej nie mógł normalnie operować prawą ręką - na tyle, że nie był w stanie zbić piątki z dziennikarzem i zrobił to jak najdelikatniej.
Całą rozmowę z "Taazym" po walce roku z "AJ-em" znajdziesz w powyższym playerze wideo.