Mariusz Pudzianowski to jedna z ikon polskiego MMA. Od kilkunastu lat buduje historię mieszanych sztuk walki w naszym kraju, a cała historia rozpoczęła się od jego pojedynku z Marcinem Najmanem. Legendarna walka z „El Testosteronem” sprawiła, że popularność tych sportów walki w naszym kraju drastycznie wzrosła. Pudzianowski mierzył się z wieloma gwiazdami MMA, ale wydawać się mogło, że jakiekolwiek plany na walkę w UFC to marzenia ściętej głowy.
Pudzianowski zawalczy w UFC? Tajemniczy wpis gwiazdy KSW
„Dominator” jest znakomitym marketingowym kąskiem dla całego świata. Z grafiki opublikowanej przez niego w social-mediach możemy się dowiedzieć, że jeden z najbliższych pojedynków miałby stoczyć z Brianem Shawem. Do starcia miałoby dojść 18 sierpnia 2024 roku. Pojawiło się tam też logo organizacji UFC.
- I jazda! - napisał na Instagramie Mariusz Pudzianowski.
Na razie nie wiadomo, czy to tylko żart po stronie Mariusza Pudzianowskiego, czy rzeczywiście coś jest na rzeczy.
Szef KSW o plotkach o walce Pudzianowskiego w UFC. „Muszę milczeć”
O całą sytuację zapytał Martina Lewandowskiego, szefa KSW, dziennikarz SportoweFakty.wp.pl Artur Mazur.
- Powiem tak, ty wysłałeś mi to jako pierwszy. Zacząłem nerwowo dzwonić do Mariusza i jego menedżerki. Przez długi okres było „Martin, jestem w pracy” i wysyłał zdjęcia i filmy stamtąd. Miał bardzo zajęty dzień. Rozmawialiśmy pod koniec dnia i co mogę powiedzieć. Muszę milczeć! - opowiadał Lewandowski, który przyznał, że nie dostał zgody na udzielanie komentarzy w tej sprawie.
Szef KSW powiedział wprost, że organizacja nie ma umowy ani z Pudzianowskim, ani z Khalidovem. Obie strony mają być dogadane na uścisk dłoni i wieloletnie zaufanie.
- Pudzian nie zszedł z treningu poza chwilowymi wakacjami po KSW Colosseum. To nadal nasz zawodnik i nie ma do tego żadnych zmian. Z Mamedem i Mariuszem mamy podaną sobie rękę bez kontraktu i wierzę, że żadnego numeru nie będzie – dodał.