Konflikt Arkadiusza Tańculi z Amadeuszem Ferrarim narastał każdego dnia, od kiedy tylko stało się jasne, że zawodnicy skrzyżują ze sobą rękawice na gali FAME MMA 19. Ataki pochodziły przede wszystkim ze strony Roślika, który publicznie wyciągał prywatne sprawy swojego rywala i bardzo mocno w niego uderzał. Wydawało się, że w klatce zobaczymy prawdziwą wojnę i pojedynek nie potrwa pełnych trzech rund.
Adamek bezlitośnie podsumował Ferrariego. Tak go nazwał
Ale starcie okazało się mniej elektryczne niż przewidywano. O zwycięstwie przesądzili sędziowie punktowi i triumfować mógł Tańcula. Wydarzenia z wysokości trybun oglądał Tomasz Adamek, którego Ferrari prowokował do walki we freak-fightach. Były mistrz świata w boksie w rozmowie z mma.pl został zapytany o umiejętności Roślika.
Adamek zdecydował się na brutalne podsumowanie. - Zobaczymy, czy poprawił swoje umiejętności. Jak urywki oglądałem, to było 10-15 sekund, nie ma co oglądać. Amatorka - powiedział pięściarz przed pojedynkiem Tańcula - Ferrari. - Co ja bym z nim robił w tym ringu? On nie ma umiejętności stricte bokserskich - dodał Adamek.